Niedawno pisaliśmy, że remontowi wiaduktu przeciwny jest Jerzy Malek, przedsiębiorca z Ustki. Na znak protestu nie zgodził się, aby objazd prowadził przez tereny postoczniowe, których jest właścicielem.
- Remont tego wiaduktu jest zupełnie zbędny. To po prostu marnotrawienie pieniędzy. Droga łącząca Ustkę wschodnią z zachodnią powinna prowadzić bezpośrednio przez tory - uzasadniał Jerzy Malek w rozmowie z "Głosem".
Po proteście przedsiębiorcy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która jest właścicielem wiaduktu, postanowiła zmienić harmonogram prac i puścić ruch samochodowy poprzez wiadukt, ale tylko jedną stroną jezdni, czyli wahadłowo. Zatem kierowcy muszą się przygotować na kilkuminutowe stanie pod czerwonym światłem.
- To nam komplikuje pracę, ale z remontu nie zrezygnujemy. Wiadukt jest w fatalnym stanie, a my odpowiadamy za bezpieczeństwo użytkowników ruchu na naszych drogach - powiedział nam Jerzy Głuszak, kierownik słupskiego rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Póki co możliwości przejazdu są dwie: można pojechać wiaduktem, gdzie ruch odbywa się wahadłowo, ale można także objazdem przez tereny postoczniowe należące do Jerzego Malka. Na razie przejazd jest możliwy, gdyż przedsiębiorca go nie zablokował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
