- Niedawno odwiedziłam w Słupsku swoją ciocię, która mieszka na osiedlu Niepodległości. Kiedy szłam na przystanek chodnikiem, byłam zdziwiona, że prowadzi on donikąd, bowiem nie było w tym miejscu pasów. Przejście znajdowało się kilkanaście metrów dalej. Nie rozumiem, po co budowano ten chodnik, skoro i tak trzeba się cofać, aby dojść do przejścia dla pieszych - dziwi się kobieta.
Dodaje, iż widziała, że duża część ludzi zamiast przez pasy przechodzi właśnie tym przejściem, do którego prowadzi nieszczęsny chodnik.
Mieszkańcy osiedla Niepodległości na temat chodnika mają zróżnicowane zdanie.
- Ja prawie zawsze korzystam właśnie z tego przejścia. Staram się uważać i przechodzę wtedy, kiedy nic nie jedzie. Nie widzę problemu, że jest tutaj chodnik. Dla mnie to nawet lepiej, bo tak jest szybciej niż iść naokoło do pasów - mówi studentka ze Słupska.
Innego zdania jest pani Teresa, emerytka, która mieszka w pobliżu przejścia.
- Kierowcy często nie zwracają uwagi, jak jeżdżą. Komuś może się wydawać, że zdąży przejść na drugą stronę, a w rezultacie skończy w szpitalu albo jeszcze gorzej. Ja wolę przejść przez pasy. Nie rozumiem tylko, po co ten chodnik w ogóle prowadzi aż do jezdni, skoro nie mam tam wyznaczonego przejścia - mówi nasza czytelniczka.
Podobna sytuacja jest naprzeciwko budynku filharmonii i Nowego Teatru przy ul. Jana Pawła II. Na wprost budynku jest chodnik, który kusi, aby skorzystać z nieformalnego przejścia dla pieszych. I wielu z niego korzysta.
- Jak się spieszę na sztukę albo koncert, to przechodzę właśnie tutaj. Prawdopodobnie większość ludzi i tak depcze trawniki, które znajdują się przy krawężnikach, żeby przebiec na drugą stronę. Z pasów zazwyczaj korzysta się wtedy, kiedy nigdzie się nie spieszymy i nie zależy nam na czasie, albo od strony pasów mamy bliżej do celu - mówi Tadeusz ze Słupska.
W sprawie chodników skontaktowaliśmy się z Zarządem Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.
- Chodniki z pewnością nie zostaną usunięte. Dziewięćdziesiąt procent chodników znajduje się przy krawędzi jezdni. Czy to znaczy, że wszystkie należałoby usunąć, aby nie zachęcały pieszych? Pieszy jako uczestnik ruchu drogowego powinien znać przepisy i wiedzieć, gdzie może przejść przez jezdnię, a gdzie nie. Ponadto w przypadku ul. 11 Listopada nie może powstać miejsce dla pieszych, gdyż znajduje się tam przystanek autobusowy. Pasy, które znajdowałyby się pośrodku przystanku, komplikowałyby ruch drogowy i byłyby niezgodne z przepisami. Jeżeli chodzi o ulicę Jana Pawła II, to znajdują się tam dwa przejścia dla pieszych, jedno przy skrzyżowaniu z ulicą Jaracza, a drugie przy ul. Lutosławskiego. Nie widzimy zasadności, aby powstało tam kolejne przejście - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?