Dwa lata temu padł pomysł ze strony Bractwa Bogusława V na zagospodarowanie części Parku Kultury i Wypoczynku. Miłośnicy średniowiecza chcą wybudować tam gród. Z kolei niedawno w słupskm zarządzie Polskiego Związku Wędkarskiego narodził się pomysł na wybudowanie muzeum ryb łososiowatych przy obecnej przepławce dla troci.
Na Wyspie Młyńskiej, na 1,3-hektarowej działce tuż obok śluzy i punktu odłowu troci i łosiosia miałyby powstać dwa kompleksy budynków. W pierwszym, muzealnym, znalazłoby się wszystko to, z czego słynie dorzecze Słupi. W drugim swoją nową siedzibę znalazłoby PZW i restauracja.
Podobno są już chętni na jej dzierżawę.
- Na razie budowa muzeum to tylko idea. Przed wakacjami na sesji rady miasta radni zatwierdzili nowy plan zagospodarowania dla tego terenu. Do planów wpisano nasz pomysł - mówi Artur Wysocki, słupski architekt i członek PZW.
W części muzealnej obiektu mieściłyby się akwaria pokazujące niemal wszystkie organizmy żyjące w rzece Słupi od jej źródeł po samo ujście, łącznie z Bałtykiem. - Do tego pod halą byłaby wylęgarnia troci i łososi. Jej część mogłaby być udostępniona zwiedzającym - dodaje Wysocki. Na razie pomysłodawcy czekają na uprawomocnienie się planu miejscowego, który dopuścił
taką funkcję na tym terenie.
- Mamy też nadzieję, że nasz pomysł będzie kontynuowany - mówi Wysocki.
Na razie PZW szuka sponsorów. Właścicielem terenu jest Słupsk. Członkowie PZW podkreślają, że miasto mogłoby wnieść teren w zamian za udziały w planowanym muzeum.
- Inicjatywa na powstanie muzeum jest bardzo cenna, ale musimy wszystko sprawdzić pod względem formalnym. Dopiero wtedy mogą zapaść decyzje co do przekazania lub dzierżawy gruntów dla PZW - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik słupskiego ratusza.
Na razie związek szuka partnerów. Samodzielnie nie będzie w stanie udźwignąć takiego przedsięwzięcia. Nawet jeśli słupscy wędkarze dogadają się z miastem, a do tego uda im się pozyskać dofinansowanie na budowę, np. ze środków unijnych, to mogą mieć kłopot z utrzymaniem muzeum.
- A koszty będą wysokie. Trzeba będzie opłacić media, zamortyzować sprzęt i urządzenia - mówi Teodor Rudnik, prezes słupskiego PZW. - Wpływy z biletów nie będą rekompensować przecież kosztów utrzymania w całości - zauważa.
Jak większość instytucji kulturalnych, również muzeum łososia będzie deficytowe. Potrzebni są sponsorzy, którzy zadeklarują wsparcie. Podobne muzea istnieją w Szwecji. Tam duże koncerny energetyczne współfinansują lub finansują je w całości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?