Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest umowa na obsługę i serwis słupskiego monitoringu

Redakcja
Łukasz Capar
Ponad 136 tysięcy złotych wyda Urząd Miejski w Słupsku na obsługę miejskiego monitoringu do końca października przyszłego roku. Mowa o kamerach, które spoglądają na najważniejsze punkty Słupska. W planach jest rozbudowa oczu Straży Miejskiej.

Lista punktów kamerowych jest długa i obejmuje 80 pozycji. Na widoku jest ulica Murarska, Grodzka, Filmowa i aleja Sienkiewicza. Również Jaracza, Deotymy, Wojska Polskiego, rejon ronda Solidarności, ratusza i Starego Rynku. Obiektywy kamer spoglądają nie tylko na centrum. Na oku jest też aleja 3 Maja, Portowa, Szczecińska i Bohaterów Westerplatte, czyli wylotówki. Pod stałym nadzorem jest rejon ulicy Madalińskiego, Zamkowej, Prostej, św. Klary i 11 Listopada.

Słupski ratusz zawarł właśnie nową umowę na obsługę i serwis miejskiego monitoringu. Cena to ponad 136 tysięcy złotych za okres od tego listopada do końca października przyszłego roku. W praktyce to 142,60 zł brutto miesięcznie na usługę transmisji z jednego sprawnego punktu kamerowego. Na wykonawcę narzucono też, dość krótkie terminy usuwania ewentualnych awarii.

Miasto na podglądzie. Monitoring w Słupsku już działa

- Kamery są miejskie, ale płacimy za usługę serwisu - zapewnia Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej. - Dla miasta to dobre rozwiązanie, bo jeśli zepsuje się światłowód, to koszt ponosi wykonawca.

Przypomnijmy, że miasto na 80 kamer i montaż wydało wcześniej ponad pół miliona złotych.

Kamery zamontowano na stałe po cztery na słupie, co przekłada się na obraz 360 stopni. Zrezygnowano z kamer obrotowych, które były droższe w zakupie, bardziej awaryjne i mniej skuteczne. Obraz z działającego przez całą dobę monitoringu spływa do siedziby Straży Miejskiej przy ul. Jaracza. Całe miasto widać na ścianie telewizorów, którą kontroluje na zmianę dwóch strażników miejskich. Nie cały czas, ale od poniedziałku do piątku między godz. 6.30 i 22. Wszystko to, co dzieje się poza godzinami ich pracy można później odtworzyć. Choć jeszcze kilka miesięcy temu mówiono o zwiększeniu zatrudnienia w straży, po to, aby kamery kontrolował ktoś stale, to jak na razie w tej sprawie niewiele się zadziało. Jednym, z powodów ma być Covid. Nowi strażnicy, zanim założą mundur, muszą przejść szkolenia, które - jak nas zapewniono - nie są organizowane w czasach pandemii. Rozwiązaniem mogłyby jednak być etaty niemundurowe.

Słupsk oprócz 80 nowych kamer wciąż korzysta ze starszych urządzeń montowanych np. przy okazji pierwszego etapu rewitalizacji. W sumie na miasto stale zerka 135 rejestratorów. W planach są też kolejne. Gdzie?
- Sporo jest newralgicznych miejsc - nie ukrywa komendant Dyjas. - Stawek Łabędzi czy ulicy Garncarska i Wiejska, gdzie często dochodzi do kolizji. Cały czas zastanawiamy się nad powiększeniem tego systemu. Przy większej liczbie kamer spadłaby jednostkowa opłata.

Przy aktualnej sytuacji budżetowej tego typu inwestycje wydają się mało prawdopodobne. W marcu tego roku mówiono, że nadzór wizyjny przy okazji podpisywania tej umowy miałby objąć docelowo też Park Kultury i Wypoczynku oraz ulicę Andersa i Komorowskiego. Nie objął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza