Pomysł utworzenia orkiestry dętej w Lęborku powstał podczas wakacji 2005 r. w głowie Wiesławy Wojciechowicz. Od lat związanej z muzyką i tańcem.
- Wcześniej byłam tancerką, członkinią orkiestry dętej Młodości, szłam z werblem, tańczyłam w balecie - wspomina dziś pani Wiesława. - Potem, wiadomo, odbiegłam trochę od pasji, szkoła, praca, orkiestra to było zawsze moje wielkie marzenie. I udało się. Rozmowy rozpoczęły się 2005 roku, w 2006 odbył się pierwszy koncert. Bardzo w tym pomógł Adam Michalski, bratanek Mieczysława Michalskiego, znanej postaci lęborskiej, założyciel szkoły muzycznej.
W tworzeniu orkiestry pomogło starostwo powiatowe, ratusz, prezes Powiatowej Ochotniczej Straży Pożarnej i Szkoła Muzyczna. Pomoc dotyczyła umundurowania orkiestry, strojów mażoretek i instrumentów po byłej orkiestrze Młodość. Patronat nad orkiestrą objęło Lęborskie Stowarzyszenie św. Jakuba Apostoła, a na początku 2008 roku orkiestra rozpoczęła współpracę z Lęborskim Centrum Kultury Fregata. Od tego czasu orkiestra uświetnia swą obecnością wszystkie państwowe święta, oraz uroczystości miejskie i kościelne. Budzi zachwyt. Skład zespołu to: 25 muzyków i dziesięć mażoretek. Za muzykę odpowiada Anna Milczewska, szefem orkiestry i tamburmajorem jest Wiesława Wojciechowicz. Przez te lata orkiestra wręcz wrosła w klimat miasta, nikt sobie nie wyobraża imprez bez występu zespołu. Na koncie ma wiele sukcesów, zdobywa laury na festiwalach orkiestr, wielokrotnie wyjeżdżał za granice.
A ostatnio pobiła rekord Guinnessa w musztrze paradniej, gdzie w podlęborskim Wikowie jednocześnie tańczyło pięćset osób.
Mało tego, mażoretki są wypożyczane przez inne orkiestry.
- Moje dziewczyny są po prostu doskonałe - chwali się pani Wiesława.
W zespole są uczniowie szkół podstawowych, gimnazjaliści i studenci. - Muszę przyznać, że trochę im matkuję - mówi pani Wiesława.
- Nie raz wycieram łzy. I je wyciskam, bo jestem bardzo wymagająca. Żeby być dobrym, trzeba ćwiczyć, i to systematycznie. Wykucie jednego układu tanecznego to nie wszystko, niepotrzebni są nam ludzie ze słomianym zapałem. I niestety często jest tak, że jak już dziewczyna się wyuczy to odchodzi. Wyjeżdżają do innych miast, za granicę, na studia. Przychodzą nowe śnieżynki i nauka rozpoczyna się od początku, trzeba je motywować, by nie rezygnowały. Ostatnio ktoś mi zarzucił, że się nie uśmiechają. A do tego trzeba wprawy, to gra aktorska, one są skupione, przeżywają każdy występ, żeby się nie pomylić. To wszystko wymaga czasu, doświadczenia. Zespół spotyka się kilka razy w tygodniu w różnych sekcjach, próba łączona jest raz w tygodniu.
Orkiestra to prawie jak rodzina, ale i "burzliwy związek". To tu rodzą się miłości. Są małżeństwa i pary, a co za tym idzie też kłótnie.
- Jak są nieporozumienia, nie mam wtedy obu muzyków, nie mam trębacza, nie ma klarnecistki - śmieje się szefowa orkiestry. Zdarzają się różne śmieszne sytuacje, do zespołu ochoczo dołączyła dziewczyna, po kilku dniach okazało się, dlaczego była taka skora do ćwiczeń. Zakochała się w muzyku. To on był magnesem orkiestry.
Pani Wiesława próbuje nagradzać zespół za ciężką pracę. Wyjeżdżają za grani-cę, w tym roku będą występować, a także odpoczywać i bawić się w Szwecji.
Tamburmajorem jest pani Wiesława. To ona prowadzi cały zespół, to ona pierwsza rzuca się w oczy. Musi być doskonała i jest, co często widać po minach widzów, szczególnie panów. Ubrana w krótką spódniczkę i czerwone szpilki.
- Taka parada to ciężka praca - mówi blond kobieta. - Po występie bolą mnie nogi, od lat czynnie uprawiam sport i nabawiłam się sporo kontuzji, ale występ, związana z tym adrenalina stawiają mnie do pionu. Trzeba wydobyć z siebie uśmiech i do przodu.
Jak swoją mistrzynię oceniają tancerki. - Jest doskonała, bardzo wymagająca, zazdrościmy jej energii - mówią dziewczęta. - Nasz zespół to jedna wielka rodzina, która wspiera i daje kopa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?