Wczoraj o godzinie 21 dwaj mężczyźni wraz z synem jednego z nich wypłynęli na ryby na jezioro Bobięcińskie Wielkie koło Miastka. Kilka minut później łódka przewróciła się i nabrała wody. Na powierzchnie jezioro udało się wypłynąć tylko 42-letniemu mężczyźnie.
- 42-latek nie był wędkarzem towarzyszył w łowieniu ryb 46-latkowi i jemu 13-letniemu synowi. Kiedy wypłynął z łodzi zaczął wzywać pomocy. Usłyszał go inny kolega z obozowiska, który popłynął na ratunek kajakiem. Po dopłynięciu na brzeg obaj mężczyźni poinformowali nas o zaginięciu mężczyzny i chłopca - mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy bytowskiej policji.
- Niedługo potem 42-latek znów sam wypłynął kajakiem na jezioru. Nurkował wielokrotnie, ale nie udało mu się znaleźć dwóch zaginionych.
Akcja ratownicza trwała do godziny drugiej w nocy. Dziś rano o godzinie 8 akcja poszukiwania na jeziorze została wznowiona przez służby ratownicze. Jezioro wciąż przeszukują zarówno policja z Bytowa i Miastka, jak i strażacy z całego regionu oraz płetwonurkowie z Ustki.
Do tej pory mężczyzny i chłopca nie znaleziono. Jak ustaliła policja mężczyźni oraz dziecko w chwili wypadku nie mieli na sobie kamizelek ratunkowych. Prawdopodobnie łódka przechyliła się, kiedy jeden z nich próbował wstać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?