MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jutro piąte spotkanie Energi Czarnych z Asseco Prokomem

(res)
Po czterech spotkaniach Asseco prowadzi 3-1.
Po czterech spotkaniach Asseco prowadzi 3-1. Krzysztof Głowinkowski
Jutro Energa Czarni Słupsk rozegra piąte spotkanie w półfinale play off z Asseco Prokomem Gdynia. Po czterech spotkaniach jest 1:3.

Po czterech spotkaniach jest 1:3. Zespoły grają do czterech wygranych. Poniżej podsumowanie dotychczasowych spotkań.

Mit wciąż żywy. Na razie to wciąż mit. Ile słychać było głosów przed play off i po drugim meczu, że

1. "Asseco Prokom jest w tym roku do ogrania" ;
2. "Mają słaby skład, zawodnicy są wyjątkowo mentalnie nieprzygotowani";
3. "Asseco Prokom jest wypalone";
4. "Skończyła się formuła Tomasa Paacesasa na prowadzenie zespołu krzykiem";
5. "Bez Ratko Vardy nie istnieją".

I co? Formuła się skończyła, ale Asseco Prokom wygrywa w serii 3:1. Pacesas nadal krzyczy i chociaż co bardziej sprytni gracze śmieją mu się za plecami (Woods, Varda w Słupsku), wygrywa. Ewing swoją indywidualnością nakrywa czapką wszystkich obrońców w Polsce. Ratko Varda nie wychodzi z powodu kontuzji w meczu nr 4 i Asseco wygrywa bez niego. A wciąż nie gra Qyntel Woods, któremu chyba zdecydowanie najlepiej jest na ławce Asseco. Nic nie robi, sporo zarabia i może zdobyć tytuł mistrza. Podobnie jak Przemysław Frasunkiewicz.

Najgorszy eval. William Avery w pierwszym spotkaniu w Gdyni. Wynosił minus pięć. O ile w spotkaniach z Polpharmą Starogard zwłaszcza w drugim meczu siłą, techniką i doświadczeniem Avery przez moment mógł zwieść kibiców, że zastąpi Camerona Bennermana, to gry z Asseco Prokomem pokazały co innego. Energa Czarni zainwestowała w zawodnika, któremu trudno będzie powrócić na parkiet nawet na średnim polskim poziomie. W pierwszym spotkaniu z Asseco w Gdyni jego eval był najgorszy ze wszystkich graczy Energi Czarnych w tych dotychczasowych czterech spotkaniach. Na minus pięć składało się 13 minut i pięć sekund gry na parkiecie, dwie nieudane próby rzutów za dwa punkty, jedna udana na trzy oddane rzuty za trzy, pięć niecelnych rzutów osobistych, zero zbiórek, dwie asysty, dwie straty.

Najlepszy eval. Paweł Leończyk. W zwycięskim, jak do tej pory jednym w tym półfinale play off meczu z Asseco Prokomem w Gdyni, jego eval wynosił 26. Przez 26 minut i dwadzieścia sekund dwanaście razy próbował trafić za dwa. Udało mu się to w dziewięciu przypadkach, na jedenaście prób w rzutach osobistych trafił dziewięć. Miał osiem zbiórek, trzy asysty. - To twój najlepszy występ w karierze - pytali się dziennikarze po meczu? - E, miałem stratę - zaczął skromnie wyliczać zawodnik. - I tak napiszemy, że najlepszy. Panowałeś nad wszystkimi - usłyszał odpowiedź.
Gracz tylko się uśmiechnął bezradnie.

Trash-talk. - Brudne rozmowy. Zawodnicy grają przeciwko sobie na parkiecie nie tylko rękami. Są tacy, którzy muszą toczyć bez przerwy dialogi. Tak jak Jerel Blassingame. Ona zawsze gra dwa mecze, jeden z zespołem i drugi swój osobisty. Michael Ansley, występujący jeszcze rok temu w polskiej lidze, uważany był za najlepszego w tej dziedzinie. Jego dorzuty, złośliwości, aroganckie odzywki wyprowadzały z równowagi niejednego. Ansley mówił, że nie ma w tym równych sobie Marcin Sroka, były zawodnik słupszczan. Tyle że Ansley nie miał już możliwości gry przeciwko Blassingame'owi. - Tak sobie rozmawiamy o życiu, o koszykówce - podsumowywał Krzysztof Szubarga, zawodnik Asseco Prokomu, do którego głównie kieruje swoje przemyślenia Blassingame.

- To taki zawodnik i to jego ekspresja. Może tego i nie wolno robić, ale on taki jest. Nie zmienimy tego - tłumaczył gracza Dainius Adomaitis, trener, jeszcze po spotkaniach z Polpharmą, w trakcie których Jerel za swoje brzęczenie dostawał od sędziów faule techniczne. Inna sprawa, że Adomaitis wie, że to może nakręcić zespół. Tak było w czwartym spotkaniu, kiedy Jerel nie szukał specjalnie Szubargi i obdzielał swoimi uwagami każdego z graczy Asseco Prokomu, który się nawinął pod język. Łącznie z wielkim Adamem Hrycaniukiem.

Statystycznie w kwartach. Kiedy Asseco Prokom wygrywa z Czarnymi? Statystycznie rzecz biorąc w trzeciej i czwartej kwarcie. Tylko raz, w zwycięskim meczu w Gdyni słupszczanie zwyciężyli w czwartej odsłonie spotkania półfinałów play off. Wygrali te dziesięć minut 18:15. W kolejnych meczach czwarte kwarty to dominacja Asseco Prokomu. Jeszcze gorzej jest w trzecich dziesiątkach. Tutaj ani razu słupski team nie wygrał. Cztery kwarty i cztery porażki. Najwięcej wygranych słupszczanie notują w pierwszych (trzy razy) i drugich (dwa razy) kwartach. To jednak pokazuje, że dysponujący szerszym składem Tomas Pacesas umiejętnie rotując całym zespołem, wygrywa wtedy, gdy pozostawia swoim zawodnikom więcej sił w decydujących minutach, wtedy, gdy słupszczanie tracą już parę w nogach i rękach.

Czas gry Mantasa Cesnauskisa. Przeciwko Asseco Prokomowi gra najdłużej w sezonie. W rundzie zasadniczej zdarzył się tylko jeden mecz, w którym grał ciut powyżej 30 minut. Z gdynianami to dla niego norma, grał odpowiednio po 31,11; 31,01; 34,06; 30,32 min.
Wznieśli się nad poziomy. 14 zbiórek w ataku (drugi najlepszy wynik w sezonie) słupszczanie mieli w zwycięskim meczu z Asseco Prokomem w Gdyni. To jeden z powodów, dla którego wygrali. Z Anwilem we Włocławku mieli 15, ale przegrali...

Procent za dwa. 39 w oddanych rzutach spod kosza za dwa punkty to najgorszy wynik, jaki słupszczanie mieli w sezonie. A tak było w ostatnim spotkaniu z Asseco Prokomem w Słupsku. I to gdy pod koszem gdynian zabrakło Ratko Vardy.

Przekleństwo osobistych Energi Czarnych. W pierwszym meczu play off słaba skuteczność w rzutach wolnych dała znać o sobie w sposób najbardziej dobitny. 34 oddane rzuty osobiste i 24 celne to statystyki z ostatniego meczu. 34 to rekord sezonu Czarnych. Chociaż procent skuteczności już nie, bo tylko 70 (rekord to 84 proc.). Za to jest poprawa, bo w pierwszym meczu play off z Asseco Prokomem było tragicznie - 9/21 oddane. To tylko 42-procentowa skuteczność, najgorsza w całym sezonie.

Straty z meczu trzeciego. Aż 19, to drugi najgorszy wynik zespołu w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza