Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajakarstwo. Alfabet sportowy Jerzego Opary [ZDJĘCIA]

Krzysztof Niekrasz
Jerzy Opara (rocznik 1948) należy do grona tych, którzy pisali dzieje kajakarstwa w kraju. Pierwszy polski kanadyjkarz, który uzyskał wyniki klasy międzynarodowej, zdobywca srebrnego medalu olimpijskiego w Montrealu (wraz z Andrzejem Gronowiczem), dwukrotny srebrny i brązowy medalista mistrzostw świata, wielokrotny mistrz Polski. Nauczyciel wychowania fizycznego i trener. Założyciel sekcji kajakarskiej w Piaście Człuchów. Wychował ponad trzystu medalistów różnych mistrzostw.

A - jak A. A tak to się zaczęło. W 1965 roku przeczytałem ogłoszenie w Ekspressie Wieczornym o naborze do sekcji kajakarskiej i zgłosiłem się na przystani wiślanej przy Moście Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie, a tym samym rozpocząłem treningi na kanadyjce.

B - jak Bydgoszcz. Miasto, w którym byłem w wojsku w kompanii sportowej Wojskowego Klubu Sportowego Zawisza, w którym moim trenerem był już śp. Zenon Bucholz. W bydgoskim klubie zanotowałem pierwsze sukcesy i zdobyłem cztery złote medale w kanadyjce jedynce w mistrzostwach Polski seniorów.

C - jak Człuchów. W sierpniu 1984 r. spotkałem się już ze śp. Marianem Kandziakiem, ówczesnym dyrektorem Wydziału Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki w Słupsku, który zaproponował mi przenosiny z Warszawy do Człuchowa i utworzenie sekcji kajakarskiej w tym niespełna jedenastotysięcznym mieście wtedy w województwie słupskim. Po tej rozmowie miesiąc później opuściłem stolicę i znalazłem się w Człuchowie. 13 września 1984 r. powstała sekcja kajakarska w Piaście.

D - jak dom. Wychowałem się w Warszawie na Okęciu. Byłem ukochanym wnukiem dziadka Konstantego, który zaszczepił we mnie miłość do natury. W pobliżu mojego domu były stawy, nad którymi spędzałem czas, wędkowałem i pływałem. Dom to też zapach chleba i ciasta drożdżowego wypiekanego przez moją kochaną żonę Jadzię. Nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt. Od zawsze miałem psy, koty i nawet w pewnym okresie kozy i konie. Zimą dokarmiam ptaki, które uwielbiam obserwować.

E - jak edukacja. Ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego w Warszawie z tytułem magistra. Jestem trenerem pierwszej klasy kajakarstwa.

F - jak już śp. Folgart Ryszard. Mój pierwszy trener, który nauczył mnie wiosłować na kanadyjce. Jestem mu bardzo wdzięczny za wprowadzenie mnie we wszystkie tajniki kajakarstwa. Dzięki niemu otworzył się przede mną świat sportu.

G - jak Gronowicz Andrzej (rocznik 1951). Mój partner z dwójki był zawodnikiem Stomilu Olsztyn. Zaczęliśmy wiosłować razem od 1973 r., w którym zdobyliśmy pierwszy brązowy medal w mistrzostwach świata w Tampere. Jednak naszym największym sukcesem był srebrny medal w C-2 na 500 metrów, zdobyty w 1976 r. podczas igrzysk olimpijskich w Montrealu. Obecnie Andrzej mieszka w Kanadzie.

H - jak hobby. Kocham naturę. Ogromną przyjemność sprawia mi praca w ogrodzie i pielęgnacja roślin. Obcowanie z przyrodą i obserwacja dzikich zwierząt jest dla mnie wielką frajdą. Uwielbiam czytać książki, szczególnie to robię w okresie zimowym. Wspólnie z żoną spędzamy aktywnie czas: jeżdżąc na rowerze, pływając i biegając na nartach. Pasjonują mnie podróże na Wschód.

I - jak igrzyska olimpijskie. Miałem przyjemność brać udział w trzech igrzyskach olimpijskich, w tym w dwóch przypadkach jako zawodnik. Monachium 1972 - igrzyska wyjątkowe ze względu na dramaturgię związaną z zamachem w wiosce olimpijskiej i niepewność co do dalszych startów. Rywalizację zakończyłem na dziewiątym miejscu w C-1 na 1000 m. Montreal 1976 - jak już wcześniej wspomniałem srebrny medal w C-2 na 500 m i czwarta lokata na 1000 m. Barcelona 1992 - wystąpiłem jako trener reprezentacji Polski.

J - jak Jadwiga Opara (z domu Kołtan). Jest absolwentką warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego. To była kajakarka Orła Wałcz. Poznaliśmy się podczas mistrzostw Polski w Poznaniu w 1968 roku. Tak zaczęło się nasze wspólne życie i pasja do kajakarstwa. Razem stworzyliśmy sekcję kajakarską w Człuchowie i wspólnie wychowaliśmy dwie wspaniałe córki oraz wielu zawodników i zawodniczek. W związku małżeńskim jesteśmy nadal zgodni.

K - jak Katarzyna. Córka z rocznika 1972. W przeszłości kajakarskiej była wielokrotną mistrzynią Polski i reprezentantką kraju.
L - jak lynka. Warszawskie powiedzenia, które rozpowszechniły się wśród zawodników i są cytowane do dziś.

Ł - jak łódka. Moja druga żona. Spędzałem w niej więcej czasu niż z rodziną w czasach mojej kariery zawodniczej.

M - jak Monika. Młodsza córka, która urodziła się w 1975 r. Też uprawiała kajakarstwo. Była wielokrotną reprezentantką kraju. W swoim dorobku ma m.in. tytuły mistrzyni Polski i Brazylii.

N - jak już śp. Niedzielski Andrzej (pseudonim "Tygrys"). Trener kadry narodowej i olimpijskiej. Miał ogromny wpływ na ukształtowanie mojego charakteru.Twórca moich sukcesów. Byłem jego pierwszym srebrnym medalistą w historii polskiego kajakarstwa w mistrzostwach świata. Charyzmatyczny człowiek o mocnym charakterze i "silnej ręce". Był moim autorytetem.

O - jak Owczarek Krzysztof. Mój pierwszy złoty medalista mistrzostw Polski jako zawodnik człuchowskiego Piasta. Kajakarskie mistrzostwo zdobył po dwóch latach treningu. Chłopak, który pochodził z podczłuchowskiej wsi Sieroczyn. Bardzo uparty i zaangażowany kajakarz. Pracowitość była jedną z wielu jego zalet. Niestety, nie ma Go już wśród nas.
P - jak praca. Pracowałem siedem dni w tygodniu. Miałem nielimitowany czas pracy. Zawód trenera wymaga ciągłego zaangażowania. W klubie spełniałem wiele ról nie zawsze związanych z samym tylko szkoleniem. Byłem bardzo elastyczny i odporny na wszelkie niedogodności. Dzięki uporowi i pracowitości osiągnąłem wiele sukcesów. Do nich też przyczyniła się moja żona Jadwiga, na którą zawsze mogłem liczyć podczas treningów, obozów, zawodów i mistrzostw.

R - jak rzeki: Wisła, Dunaj, Brda. Na wszystkich trenowałem i mam do nich ogromny sentyment. To symbol życia. Mieszkam teraz w pobliżu Brdy w Czosnowie (gmina Przechlewo, powiat Człuchów).

S - jak Skra Warszawa. Mój pierwszy klub sportowy. Tam na Wiśle zacząłem swoją przygodę ze sportem. Barwy Skry reprezentowałem przez dwanaście lat, a później kontynuowałem pracę trenerską. Wychowałem wielu medalistów mistrzostw Polski.

T - jak tradycja. Sport w mojej rodzinie jest tradycją. Uprawialiśmy go z przyjemnością i dzięki niemu wspólnie spędzaliśmy czas. Do dzisiaj razem oddajemy się sportowej rywalizacji.

U - jak uczestnictwo. Brałem udział w wielu najważniejszych imprezach sportowych rangi olimpijskiej, światowej i europejskiej. Rok 1969 - Moskwa (ME),
1970 - Kopenhaga (MŚ - srebro), 1971 - Belgrad (MŚ), 1972 - Monachium (IO), 1973 - Tampere (MŚ - brąz), 1974 - Meksyk (MŚ - srebro), 1975 - Belgrad (MŚ), 1976 - Montreal (IO - srebro), 1977 - Sofia (MŚ - brąz), 1978 - Belgrad (MŚ), 1979 - Duisburg (MŚ).

W - jak Wałcz. Mój drugi dom. Tu jest Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w którym spędziłem wiele lat swojego życia. Stąd pochodzi moja żona, pierwsza wałecka mistrzyni Polski i szwagier - też kajakarz (dop. autora - Grzegorz Kołtan), dwukrotny złoty medalista MŚ i dwukrotny uczestnik IO w K-4 (Montreal - piąte miejsce, Moskwa - czwarta lokata). Właśnie w miniony piątek (12 marca) brat Jadzi obchodził imieniny (dołączam się z najlepszymi życzeniami dla Grzegorza, mojego rówieśnika, a przede wszystkim życzę zdrowia, pomyślności i radości - dop. K. N.). Zawsze chętnie wracam w te strony.

Z - jak zawodnicy. Przez wiele lat jako trener w Piaście Człuchów wychowałem wielu wspaniałych zawodników i znakomitych zawodniczek. Nie sposób ich wszystkich wymienić, ale chciałbym wyszczególnić tych najlepszych: Marcin Kobierski 1996 - Atlanta IO (dwukrotny mistrz świata i wielokrotny uczestnik MŚ), Adam Ginter - złoty medalista MŚ i wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy, Michał Łubniewski - wielokrotny medalista MŚ i ME, Vincent Słomiński - wielokrotny medalista MŚ i ME, kandydat na IO Tokio, Sebastian Osiurak - złoty i srebrny medalista ME, Julia Olszewska - złota medalistka MMŚ i MME, Norman Zezula - złoty medalista MMŚ, Mariusz Pomykała - medalista MŚJ.

Ż - jak życie. Gdyby nie sport, to życie moje, rodziny i zawodników wyglądałoby zupełnie inaczej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza