Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kajakarz Jakub Stepun: Na igrzyskach w Paryżu nas już nie zabraknie

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Jakub Stepun jest wielką nadzieją polskiego kajakarstwa
Jakub Stepun jest wielką nadzieją polskiego kajakarstwa Polski Związek Kajakowy
Jakub Stepun jest nadzieją na odrodzenie męskiego kajakarstwa. 21-letni zawodnik AZS AWF Poznań coraz odważniej radzi sobie na międzynarodowych regatach i nie ukrywa, że celem numer jeden na kolejny sezon jest wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej.

Ten rok był wyjątkowo udany dla poznańskiego kajakarza. W Monachium razem z Bartoszem Grabowskim zdobyli srebrny medal w dwójce na 200 m, we wrześnie w węgierskim Szegedzie sięgnął po trzy złote medale mistrzostw świata U23. Do tego jeszcze dołożył dwa medale młodzieżowych ME i cztery złota w akademickich mistrzostwach świata.

"Te trzy złota z młodzieżowych mistrzostw świata postawiłbym na równi z tym srebrnym z mistrzostw Europy. Trzy złota na jednej imprezie to jednak spory wyczyn, natomiast w Monachium po raz pierwszy w karierze stanąłem na podium w międzynarodowych zawodach seniorów" - powiedział PAP Stepun.

21-latek jest nadzieją na odrodzenie męskiego kajakarstwa. Na igrzyskach w Tokio po raz pierwszy w historii zabrakło polskiego kajakarza. Stepun akurat w ubiegłym roku walczył o kwalifikację w jedynce na 200 m. W finale był czwarty, a tylko zwycięzca zapewnił sobie prawo startu w Japonii.

"Robiłem wszystko, żeby uzyskać tę kwalifikację, ale zabrakło trochę szczęścia i doświadczenia. Byłem najmłodszy w stawce finalistów. Myślę, że w Paryżu nas już nie zabraknie. Będziemy chcieli zakwalifikować przede wszystkim dwójkę i czwórkę na 500 m. Na mistrzostwach świata w Kanadzie nasza ósemka była ósma i to był dla nas bardzo pozytywny wynik. Bo w przyszłym roku właśnie tyle osad z finału A mistrzostw świata zakwalifikuje się na igrzyska" - tłumaczył.

Po zakończonym sezonie wybrał się na wycieczkę właśnie do stolicy Francji.

Poleciałem tam turystycznie, ale byłem też na torze regatowym. Chciałem trochę bliżej poznać Paryż, żeby nie być w szoku, gdy przylecimy na igrzyska - przyznał.

Pod koniec ubiegłego roku męską kadrę przejął niezwykle doświadczony szkoleniowiec Ryszard Hoppe. Stepun nie ukrywa, że zmieniły się treningi, przygotowania, ale on sam zmienił też swoje podejście.

"Trener nauczył mnie czerpać radość z każdego treningu i bardzo we mnie wierzy. I ja sam w siebie uwierzyłem, że jestem w stanie wystartować więcej niż w jednej konkurencji na ważnych zawodach. Trener powiedział mi, żebym był spokojny, bo jestem bardzo dobrze wytrenowany. Na młodzieżowych mistrzostwach świata wystąpiłem w trzech konkurencjach i skończyło się to trzema złoty medalami" - opowiadał.

Między 74-letnim szkoleniowcem a zawodnikami jest ogromna różnica wieku, która wynosi... ponad 50 lat. Stepun zapewnił jednak, że wiek nie odgrywa tu żadnej roli.

"Wiem, że to może zabrzmi abstrakcyjnie, ale naprawdę dogadujemy się znakomicie. Między nami jest takie +flow+, że często rozumiemy się bez słów. I mówię tu nie tylko o sobie, ale o całej grupie. Ta współpraca między nami przebiega pomyślnie. Nie ukrywam, że może na początku gdzieś w naszych głowach pojawiły się wątpliwości, co do różnicy wieku, ale już po pierwszym zgrupowaniu wiedzieliśmy, że trener też idzie z duchem czasu. Treningi są nowoczesne, widać, że dużo czyta i wciąż się kształci. Ten plan jest też przemyślany, każdy trening łączy się ze sobą" - podkreślił poznański kajakarz.

Jak dodał, to dzięki dobrej współpracy i pomysłom trenera udało mu się w miarę szybko przestawić z 200 na 500 m. Wyścigów na 200 m nie ma już w programie olimpijskim (poza rywalizacją kanadyjkarek), więc i tak nie miał wyboru.

"To nie było takie łatwe, to nie jest tak, że trzeba tylko popłynąć 300 metrów więcej. Taka zmiana wiąże się to zupełnie innymi treningami i przygotowaniami. Trochę był to dla mnie szok, lecz w pełni zaufałem trenerowi. Na 500 m potrzeba już więcej bazy tlenowej, 200 m płyniemy tylko 35 sekund, pięćsetkę już ok. 1.40" - tłumaczył.

On sam nie czuje się liderem grupy, ale jak zapewnił, zawsze chętnie służy radą swoim kolegom.

"U nas nikt nie ma opaski kapitańskiej, jak w piłce nożnej. Jak jest jakiś problem, to chłopacy często do mnie przychodzą, zawsze staram się im pomóc, mimo że jestem jednym z najmłodszych zawodników w grupie" - przyznał.

Od kajaków odpoczywał zaledwie przez dwa tygodnie. Już 1 października zaczął trenować indywidualnie, a na początku listopada cała grupa poleci na pierwsze zgrupowanie do Portugalii. (PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kajakarz Jakub Stepun: Na igrzyskach w Paryżu nas już nie zabraknie - Dziennik Polski

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza