Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Bortniczuk: Łaguta i Sajfutdinow ponownie w Ekstralidze żużla? Tak, jeżeli spełnią wszystkie wymogi

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
Ministrowie sportu Polski i Ukrainy, Kamil Bortniczuk (z lewej) i Wadym Hutcajt przedłużyli program współpracy obu krajów w dziedzinie kultury fizycznej i sportu na lata 2023-24
Ministrowie sportu Polski i Ukrainy, Kamil Bortniczuk (z lewej) i Wadym Hutcajt przedłużyli program współpracy obu krajów w dziedzinie kultury fizycznej i sportu na lata 2023-24 MSiT
- Nie jestem za tym, aby w polskiej Ekstralidze żużla jeździli Rosjanie, ale cała sprawa dotyczy osób z podwójnym obywatelstwem, a więc w świetle prawa również Polaków. Jeżeli Emil Sajfutdinow, czy Artiom Łaguta wystąpią jako obywatele Polski o polską licencję i spełnią wszystkie wymagane prawem wymogi, to ja nie za bardzo widzę możliwość, żeby im ograniczyć polskie prawa obywatelskie – mówi w rozmowie z Polska Press Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki.

W poniedziałek, 24 października, w siedzibie ministerstwa sportu i turystyki Kamil Bortniczuk oraz minister młodzieży i sportu Ukrainy, Wadym Hutcajt podpisali „Program współpracy w dziedzinie kultury fizycznej i sportu na lata 2023-2024”. Jego zapisy obejmują współpracę między władzami publicznymi oraz federacjami sportowymi obu państw w obszarze sportu wyczynowego, sportu dla wszystkich, infrastruktury sportowej oraz walki z dopingiem. Program jest kontynuacją współpracy zapoczątkowanej w 1996 roku. Poprzedni został podpisany przez ministrów odpowiedzialnych za sport w Polsce i Ukrainie w 2017 roku.

Jest pan zadowolony z efektów spotkania w Warszawie z ministrem młodzieży i sportu Ukrainy?
Kamil Bortniczuk, minister sportu i turystyki: Jak najbardziej. Z ministrem z Ukrainy spotkałem się na żywo po raz pierwszy od ataku Rosji na naszych wschodnich sąsiadów. Wcześniej rozmawialiśmy telefonicznie, braliśmy także udział w konferencjach online. Rozmawialiśmy o wszystkim, co udało się już w ostatnich miesiącach dokonać w kontekście działań około sportowych, czyli przede wszystkim sankcji nakładanych na Rosję, częściowo także na Białoruś. Podsumowaliśmy, to, co udało się już zrobić, nakreśliliśmy także cele na przyszłość.

Co już konkretnie udało się zrobić, z czego jest pan zadowolony, jeśli chodzi o polsko-ukraińską współpracę?
Przede wszystkim cieszę się, że mogłem dołożyć swoją drobną, przysłowiowa cegiełkę do tego, że Ukraińcom jest łatwiej się bronić w sytuacji, gdy konflikt został umiędzynarodowiony. A stało się tak również przy pomocy sportu, którym powszechnie interesuje się wielu ludzi na świecie. To przyczyniło się do zwiększenia świadomości w wielu państwach na świecie, co się dzieje w Ukrainie, a to z kolei być może wpłynęło na postawę polityków i rządów różnych krajów. Wszystko przełożyło się z pewnością na chęć, wymiar i gotowość wielu krajów do udzielania pomocy Ukrainie oraz na to, jak dziś nasi przyjaciele zza wschodniej granicy mogą się bronić.

Jakie są główne cele współpracy na najbliższe miesiące?
Idziemy ramie w ramię w walce po to, aby nie było zgody na powrót rosyjskich sportowców do międzynarodowych zawodów. Niestety, coraz częściej pojawiają się takie próby. Z ministrem Ukrainy rozmawialiśmy bardziej o tym, co wspólnie uda się nam zrobić po zakończeniu wojny. Nie chcę jednostronnie informować o wspólnych planach, ale są one takie, żeby starać się m.in. o organizację dużych imprez sportowych, tym samym naciskać społeczność międzynarodową na szybką odbudowę Ukrainy.

W Polsce swoje mecze rozgrywa między innymi piłkarska reprezentacja Ukrainy oraz drużyny klubowe, Szachtar Donieck podejmuje rywali w Lidze Mistrzów na stadionie Legii Warszawa, Dynamo Kijów w Lidze Europy występuje na obiekcie Cracovii. Można się spodziewać, że w najbliższym czasie także inne drużyny z Ukrainy będą rozgrywać swoje mecze w europejskich pucharach w naszym kraju?
To jest już poza decyzjami związków sportowych, to są decyzje prywatnych właścicieli klubów. Polska wydaje się być oczywistym wyborem ze względu na bliskość geograficzną obu krajów, dostępność obiektów oraz tego jak duża liczba imigrantów z Ukrainy mieszka właśnie w Polsce. Zainteresowanie, aby swoje mecze w europejskich pucharach rozgrywać w naszym kraju jest ze strony Ukraińców naturalne, ale na ten moment nie mam wiedzy, żeby kolejne klubu chciały rywalizować u nas w rozgrywkach międzynarodowych.

W polskich ligach występują obecnie dwie drużyny z Ukrainy, w Plus Lidze siatkarzy Barkom-Każany Lwów, w PGNiG Superlidze piłkarek ręcznych Galiczanka Lwów. Są plany, aby w niedalekiej przyszłości, w przypadku kontynuacji wojny w Ukrainie do polskich rozgrywek ligowych dołączały kolejne zespoły zza naszej wschodniej granicy?
W perspektywie kolejnych sezonów jest to możliwe, ale wszyscy życzymy sobie, żeby nie było takiej potrzeby. Życzyłbym sobie, aby te drużyny, które teraz grają w polskich ligach już wkrótce mogły występować w silnej lidze ukraińskiej, w której rozgrywki nie będą zakłócane przez wojnę, spadające bomby, czy rakiety. Jesteśmy jednak otwarci na takie rozwiązania. Jeżeli będzie potrzeba oraz konieczność, to będziemy pomagać i kibicować takim rozwiązaniom.

Cały czas sporo kontrowersji wzbudza temat potencjalnej jazdy i powrotu do PGE Ekstraligi żużla zawodników z polskim obywatelstwem, mistrza świata z 2021 roku Artioma Łaguty oraz brązowego medalisty Grand Prix z 2021 roku Emila Sajfutdinowa. Widzi pan możliwość, aby mogli wystartować w polskich drużynach już w kolejnym sezonie?
Jestem za tym, aby Rosjanie nie startowali w Polsce. Jeżeli jednak ktoś ma polski paszport, to należy go traktować jak Polaka, jeśli oczywiście w odpowiednim czasie wystąpi o polską licencję, otrzyma ją i na podstawie takiej licencji będzie mógł występować w rozgrywkach. Będę w bardzo restrykcyjny sposób tego pilnował. Chcę powtórzyć jeszcze raz z całą stanowczością, nie jestem za tym, żeby w polskiej lidzie jeździli Rosjanie, ale cała ta sprawa dotyczy osób z podwójnym obywatelstwem, a więc w świetle prawa również Polaków. Jeżeli Emil Sajfutdinow, czy Artiom Łaguta wystąpią jako obywatele Polski o polską licencję i spełnią wszystkie wymagane prawem wymogi, to ja nie za bardzo widzę możliwość, żeby im ograniczyć polskie prawa obywatelskie.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kamil Bortniczuk: Łaguta i Sajfutdinow ponownie w Ekstralidze żużla? Tak, jeżeli spełnią wszystkie wymogi - Sportowy24

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza