- Jednak kierowca samochodu osobowego w tym momencie zaczął skręcać w lewo na parking. Doszło do kolizji, ale uszkodzenia nie są zbyt duże. Karetka odjechała z miejsca zdarzenia pół godziny później.
Policja wstępnie ustaliła, że winę ponosi kierowca fiata, który przyznał, że widział w lusterku karetkę, ale myślał, że zdąży przed nią skręcić.
- W tej sytuacji jego obowiązkiem było przepuszczenie karetki pogotowia - dodaje dyżurny.
Na szczęście pogotowie nie wiozło chorego. Karetka już wracała od pacjenta. Jechała na sygnałach, bo musiała szybko zabrać następnego. Do tego chorego dyspozytorka wysłała inny wóz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?