Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka z ciężko chorą kobietą utknęła w śniegu

Sylwia Lis [email protected]
Wczoraj drogę między Ząbinowicami i Ugoszczą pokazał nam jeden z mieszkańców Ząbinowic. Jest w fatalnym stanie.
Wczoraj drogę między Ząbinowicami i Ugoszczą pokazał nam jeden z mieszkańców Ząbinowic. Jest w fatalnym stanie. Sylwia Lis
W środę w nocy karetka ze Słupska przewożąca ciężko chorą 77-letnią kobietę utknęła między Ząbinowicami a Ugoszczą. Na pomoc ruszyli mieszkańcy. Po dwóch godzinach ambulans udało się wyciągnąć.

Wszystko zaczęło się po godzinie 21. Przy­szło do mnie dwóch ratowników, pytali się o drogę do domu państwa Kiedrowskich - mówi mieszkaniec Ząbinowic (nazwisko do wiad. red.). - Poszedłem im pokazać i... okazało się, że karetka utknęła. Tam był straszny lód i błoto. Postanowiliśmy o pomoc poprosić policję.

- Było takie zgłoszenie - potwierdza Michał Ga­wroń­ski, rzecznik prasowy bytowskiej policji. - Mieliśmy problem ze skontaktowaniem się z osobą odpowiedzialną za zimowe utrzymanie drogi. Zadzwoniliśmy więc do sołtysa. Ten zobowiązał się, że zajmie się sprawą i pomoże.

Zobacz także: Nieprzytomny na ulicy przez godzinę czekał na karetkę

Tymczasem ludzie próbowali wyciągnąć karetkę z błota. Pod koła sypali popiół, piach... W środku była ciężko chora kobieta, którą do domu ze słupskiego szpitala przewożono karetką. Niewidoma pacjentka lamentowała, była przerażona.

- Gdy tylko się o tym dowiedzieliśmy, z wnukiem pojechaliśmy na miejsce - opowiada Jan Kiedrowski, mąż chorej.

- Trzeba było ją przenieść do drugiego samocho­du. Żona jest bardzo chora, to dla niej był dodatkowy stres. A ta droga jest w fatalnym stanie zarówno od strony Ząbinowic, jak i Ugo­szczy. My mieszkamy na wybudowaniu. Tu jest takie błoto, że niedługo będziemy odcięci od świata. Skontaktowaliśmy się z kierowcą karetki. - Tam było wszystko, błoto, śnieg, lód - opowiada Lech Kujawa.

- Od nas wymaga się, żebyśmy szybko pojawiali się na miejscu, ale czasem tak się nie da. Tam były takie wzniesienia, których nie mogliśmy pokonać, z jednej skarpy ściągało nas do jaru, ludzie pchali samochód, by ten się nie przechylał. Tylko dzięki tym mieszkańcom, którzy sypali wszystko, co się da pod koła, wszystko dobrze się skończyło.

W końcu karetkę udało się wydostać. Wyciągnął ją Kazimierz Główczewski, sołtys Ząbinowic. - Ktoś po niego zadzwonił - mówi żona soł­tysa. Cała akcja trwała około dwóch godzin.

Maż pacjentki twierdzi, że w sobotę, gdy kobietę zabierano do szpitala, karetkę też trzeba było wypychać. Dodaje, że za kilka dni znów kobietę trzeba będzie zawieźć do szpitala. - I co my mamy zrobić - pyta mężczyzna.

- Na plecach czy na noszach mamy ją zanieść? Marcin Chac, kierownik Wydziału Spraw Rolnych i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Bytowie, pró­buje sprawę wyjaśniać.

- To droga gruntowa, jesteśmy w stałym kontakcie sołtysami, którzy informują nas o tym, że w danym miejscu powinien pojawić się sprzęt - mówi kierownik.

- Problem polega na tym, że w miejscu tym jest dużo cieków wodnych, woda wypływa na dro­gę i zamarza, czasem nawet latem jest tam problem z przejazdem. Dziś wysłałem tam pracownika samocho­dem, stwierdził, że droga faktycznie jest w złym stanie. Nie wiem w sumie, dlaczego ta karetka jechała od strony Ząbinowic, a nie od strony Ugoszczy, tam jest droga w lepszym stanie, jest tylko jedna górka. Apelujemy do mieszkańców, by w takiej sytuacji, jak ta z karetką, jak najszybciej nas informowali. Wyślemy tam sprzęt.

Droga od lat jest tragiczna. Mieszkańcy w tej sprawie wielokrotnie wysyłali pisma do miejskich urzędników. O zdarzeniu poinformowaliśmy Andrzeja Krawe­czyń­skiego, wiceburmistrza Bytowa.

- Teraz, w czasie roztopów, nic nie możemy zro­bić - twierdzi. - Jesteśmy w trakcie ogłaszania przetar­gów na cząstkowe remonty dróg gruntowych. Być może wysypiemy tam tłuczeń lub znajdziemy inne rozwią­za­nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza