Kobieta kilka dni temu wybrała się na spacer ze swoim wnuczkiem. Nagle przy jednym ze stawów, nieopodal alei Brzozowej w pobliżu ul. Nad Śluzami pojawiły się szczury.
- Gdy przechodziłam tamtędy, usłyszałam, jak pewien mężczyzna mówi do swojej partnerki: zobacz, tam są szczury. Myślałam, że żartuje i chce tylko nastraszyć swoją partnerkę - mówi czytelniczka.
Po chwili okazało się jednak, że to nie był żart, tylko prawda.
- Zaraz po tym, jak usłyszałam rozmowę tych państwa, mój wnuczek zawołał: babcia myszki. Gdy je zobaczyłam, to się przestraszyłam - oznajmia.
Czytelniczka mieszka nieopodal miejsca, w którym były szczury i z tego powodu jest jeszcze bardziej zaniepokojona całą sytuacją.
- Ich populacja może wzrosnąć z dnia na dzień. Zaczną się rozprzestrzeniać, może nawet dotrą do budynków mieszkalnych. To okropne - mówi kobieta.
Dodaje ona, że pojawienie się szczurów w tych miejscach spowodowane jest zapewne resztkami pokarmów, które ludzie rzucają ptactwu.
- Przy stawku jest rzeka, a wzdłuż niej rów, w którym pływają kaczki i łabędzie. Nie raz widziałam, jak ludzie je dokarmiają. Oni nie zdają sobie sprawy z tego, że takie rzucanie pokarmu może sprowadzić tam szczury - stwierdza kobieta.
Kontaktując się z nami, była bardzo wystraszona.
- Pomóżcie proszę, aby ktoś zajął się tą sprawą, a szczury stamtąd zniknęły - mówi czytelniczka.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Zarządem Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.
- Kilka dni temu rzeczywiście mieliśmy taki sygnał, że przy miejscu nieopodal rzeki i stawku pojawiły się szczury. Pracownik z wydziału zieleni poszedł tam, ale nie znalazł śladu gryzoni. Niemniej sprawę traktujemy poważnie i cały czas monitorujemy teren - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku.
Dodaje on, aby wszystkie osoby, które będą świadkami pojawienia się szczurów, informowały o tym wydział zieleni Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. W tej sprawie należy kontaktować się pod numerem telefonu 59 84 81 718.
Marcin Grzybiński prosi również o rozsądek i rozwagę przy dokarmianiu zwierząt.
- Mamy okres letni i zwierzęta nie muszą być dokarmiane. Resztki żywności mogą z kolei zachęcać gryzonie do częstszych odwiedzin takich miejsc - stwierdza wicedyrektor ZIM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?