Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Kowalewski: chciałbym wrócić i pracować w Słupsku (rozmowa)

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Karol Kowalewski jako oficjalny pracownik Stali Slam.
Karol Kowalewski jako oficjalny pracownik Stali Slam. BM Slam Stal Ostrów WLKP
Karol Kowalewski, asystent trenera Zorana Sretenovicia w BM Stali Ostrów chciałby kiedyś wrócić i pracować w Słupsku. W Czarnych!

Jak to się stało, że ze Słupska trafiłeś do Ostrowa Wielkopolskiego?

To nawet nie ze Słupska, tylko z Poznania, tam byłem asystentem w żeńskim zespole ekstraklasy - Inea AZS Poznań. Potem pojawiła się propozycja asystentury w I lidze, także u kobiet. Pracowałem również w zespołach młodzieżowych, m.in. Biofarmie Basket Poznań. I tak po drodze pojawiła się szansa, zadzwonili do mnie ludzie z Ostrowa Wielkopolskiego z BM Slam Stali. Szukali młodego, zdolnego i ambitnego trenera, który nie ma jeszcze dużego doświadczenia. A ja nie ukrywam, że dopiero się uczę.

Te propozycje zapewne z nieba nie spadały?

Mocno w siebie inwestowałem. Odbywałem staże w reprezentacjach młodzieżowych, pokazywałem się na wszystkich klinikach w Polsce, gdzie była możliwość zaistnienia. Utkwiłem paru osobom w pamięci. Dlatego ciężko było nie skorzystać z oferty.

Do Poznania trafiłeś zapewne na studia.

Tak. Za mną pięć lat studiów w Poznaniu na dwóch kierunkach. Tam się zaczęła ta moja trenerska przygoda.

Przyjechałeś na mecz do hali Gryfia, w której pewnie nie raz oglądałeś mecze Energi Czarnych.

Tu chodziłem na mecze, tutaj grałem u trenera Roberta Jakubiaka przez 8-10 lat. Znałem sztab trenerski Czarnych - Rafała Franka czy Mirosława Lisztwana. Gdy ze Stalą weszliśmy do Gryfii na trening, wziąłem piłkę i pomyślałem: „To jest moja hala, muszę tutaj porzucać. Pokażę wam, że tutaj się gra najlepiej. Tu jest najlepsza publiczność”. Dla mnie wrócić tutaj, to duże przeżycie. Moja rodzina była na trybunach. Serce miałem rozdarte. Tak czy siak, fajnie jest zagrać przeciwko Enerdze Czarnym.

Czyli ukoronowaniem może nie kariery, ale jakiegoś etapu, byłoby, gdyby udało ci się wrócić do Słupska, jako członek sztabu szkoleniowego Energi Czarnych?

Oczywiście. To marzenia każdej osoby, która grała i całe swoje młode życie do 18 lat spędziła w hali Gryfia, przychodząc na mecze Czarnych i grając w grupach młodzieżowych. Nie wyobrażam sobie, gdybym dostał taką propozycję, nie wrócić tutaj. Taka oferta z Energi Czarnych to byłoby coś ważnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza