Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaszuby. Żonie oberżysty podcięto gardło brzytwą. To był głośny proces (ZDJĘCIA)

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Przedwojenny sąd w Chojnicach, w którym odbył się proces.
Przedwojenny sąd w Chojnicach, w którym odbył się proces. Archiwum
W 1931 roku na Kaszubach dokonano morderstwa. Żonie oberżysty podcięto gardło brzytwą.

Sprawa sądowa toczyła się przed ówczesnym Sądem Okręgowym w Chojnicach. Brutalnie zamordowana została żona oberżysty Labudy. - Pierwotnie podejrzany o ten czyn morderczy był mąż zamordowanej wraz z córką i jej kochankiem Martynowskim. Poza tem nikt nie znał motywów, które były przyczyną zbrodni dokonanej na 60-letniej kobiecie - czytamy w ówczesnej prasie.

Kokainista, który palił opium

Na ławie oskarżonych zasiadł młody człowiek o ujmującym wyglądzie. To był 21-letni Antoni Martynowski, artysta-malarz pochodzący z Piotrkowa. - Jest kokainistą i palił opjum (kokaina i opjum są to silne narkotyki, czyli środki podniecające) - można przeczytać w aktach sprawy. - Akt oskarżenia zarzuca mu, że w nocy z 8 na 9 sierpnia br. zamordował z zastanowieniem Matyldę Labudową w chęci zysku.
Rok wcześniej Martynowski zapoznał się z córką zamordowanej Klarą podczas manewrów w okolicy. Wrócił później na zaproszenie młodej kobiety (był bez pracy). - Zapoznał się z zamordowaną i jej mężem, ten jednak nie chciał się zgodzić na to, by oskarżony zamieszkał w jego domu. Kobiety zdołały Labudę przekonać, aż wreszcie ten się zgodził, zabraniał jednak dawać Martynowskiemu pożywienie, za które miał oskarżony płacić. Nie miał jednak pieniędzy. Młodzi kochali się wzajemnie. Toteż Martynowski uważał Labudównę za swoją narzeczoną - czytamy w relacji z procesu. - Tymczasem w rodzinie Labudów działo się bardzo źle. Labuda źle obchodził się z żoną. Kłótnie te zaczęły się powtarzać w czasie, kiedy Martynowski przebywał w ich domu. Klara próżnowała całemi dniami. Z tego powodu Labuda robił żonie i córce awantury. Martynowski poczuł nienawiść do Labudy. I tak upłynęły dwa miesiące. Z początkiem sierpnia br. Labuda wypędził córkę z domu. Podczas pożegnania matka powiedziała wydalonej córce, że w ogrodzie ma zakopane dla niej złoto. Kiedy Klara opuściła dom rodzicielski, Martynowski pozostał. Labudowa nadal dawała mu pożywienie w tajemnicy przed mężem.

Krótka rozmowa i cięcie brzytwą

Do dramatu doszło 8 sierpnia dwie godziny przed północą. Kobieta przyniosła oskarżonemu kolację, nie przeczuwając, że za kilka godzin ten którego żywiła, podetnie jej gardło. Gospodyni mówiła Martynowskiemu, że póki ona żyje nic mu nie zabraknie, bo ma oszczędności. O pierwszej w nocy Martynowski poszedł do kuchni, bo tam spała kobieta. Miał w ręku brzytwę. Była krótka rozmowa (nie wiadomo jakiej treści). Po niej Martynowski poderżnął kobiecie gardło. Kobieta zmarła po kilku godzinach. Martynowski wyrzucił brzytwę przez okno do ogrodu. Potem zawiadomił sołtysa i policję, że mąż zamordował żonę i że on był tego świadkiem.
Następnego dnia po morderstwie do domu jechała córka zamordowanej (nie wiedziała o tym co się stało). Kiedy o tym usłyszała, zawróciła. Wtedy aresztowała ją policja. Aresztowano też Labudę i Martynowskiego.
Kiedy śledczy pracowali nad sprawą, Martynowski ni stąd ni zowąd przyznał się do zabójstwa. Nie chciał podać motywu zbrodni.

Chwilowe zamroczenie umysłu

Na rozprawie Martynowski mówił, że dostał chwilowego zamroczenia umysłu. - Nie zwala winy na nikogo. Nikt go do tego czynu nie namawiał. Przed zakończeniem rozprawy obrońca prosi o zbadanie stanu umysłowego oskarżonego przez psychiatrów, jednak wobec stanowych zeznań lekarzy, że oskarżony jest zdrowy, sąd wniosek odrzucił - czytamy w relacji z procesu.
- Wysoki sądzie! Popełniłem czyn okropny jakiego mogło jedynie zwierzę dokonać. Popełniłem to bezmyślnie. Nie wiedziałem, co mnie czeka. Proszę wysokiego sądu o złagodzenie paragrafu 211. To, co popełniłem, za to chcę pokutować - mówił Martynowski w ostatnim słowie i zaczął płakać.

Sąd skazał go na 12 lat ciężkiego więzienia.

ZOBACZ TAKŻE ARCHIWALNE WIDEO: STARE GROBY KOŁO MIASTKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza