Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Górski i jego Orły w Ustce

Mariusz Surowiec
Mariusz Surowiec
Do spotkania między drużyną składającą się z byłych piłkarzy usteckiego Jantara oraz działaczy klubu doszło w 1995 roku. Okazją było 50 lecie istnienia klubu. Do Ustki przyjechał wówczas nie tylko sam Kazimierz Górski ale i również wielu piłkarzy z drużyny, która w latach 70-tych zadziwiała cały piłkarski świat. Na stadionie przy ulicy Sportowej zagrali między innymi Lesław Ćmikiewicz, Jan Domarski czy Andrzej Szarmach. O tym, jak doszło do spotkania opowiedział w rozmowie pan Tomasz Wszółkowski, jeden z organizatorów tamtego meczu.
Do spotkania między drużyną składającą się z byłych piłkarzy usteckiego Jantara oraz działaczy klubu doszło w 1995 roku. Okazją było 50 lecie istnienia klubu. Do Ustki przyjechał wówczas nie tylko sam Kazimierz Górski ale i również wielu piłkarzy z drużyny, która w latach 70-tych zadziwiała cały piłkarski świat. Na stadionie przy ulicy Sportowej zagrali między innymi Lesław Ćmikiewicz, Jan Domarski czy Andrzej Szarmach. O tym, jak doszło do spotkania opowiedział w rozmowie pan Tomasz Wszółkowski, jeden z organizatorów tamtego meczu. Archiwum MKS Jantar Ustka
Do spotkania między drużyną składającą się z byłych piłkarzy usteckiego Jantara oraz działaczy klubu doszło w 1995 roku. Okazją było 50 lecie istnienia klubu. Do Ustki przyjechał wówczas nie tylko sam Kazimierz Górski ale i również wielu piłkarzy z drużyny, która w latach 70-tych zadziwiała cały piłkarski świat. Na stadionie przy ulicy Sportowej zagrali między innymi Lesław Ćmikiewicz, Jan Domarski czy Andrzej Szarmach. O tym, jak doszło do spotkania opowiedział w rozmowie pan Tomasz Wszółkowski, jeden z organizatorów tamtego meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza