Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kępice. Zażalenia na pracę prokuratury

Marcin Barnowski
Edward Bubnowski zarzuca nieudolność i bezczynność miasteckiemu wymiarowi sprawiedliwości, policję w Kępicach podejrzewa o stronniczość.
Edward Bubnowski zarzuca nieudolność i bezczynność miasteckiemu wymiarowi sprawiedliwości, policję w Kępicach podejrzewa o stronniczość. archiwum
Edward Bubnowski zarzuca nieudolność i bezczynność miasteckiemu wymiarowi sprawiedliwości, policję w Kępicach podejrzewa o stronniczość. To dalszy ciąg przedziwnych zmian personalnych w kępickim GS.

Przypomnijmy: zaraz po wyborach samorządowych prezes GS, który został radnym, zrezygnował z funkcji, bo z przyczyn formalnych (niezakończenie procedury wykupu obiektów dzierżawionych od gminy) groziła mu utrata mandatu. Na krótko formalnie prezesem została jego sekretarka, ale to on nadal urzędował w gabinecie prezesa, a nowa pani prezes nadal siedziała w sekretariacie. Gdy tylko formal­ne przyczyny ustały, radny pre­zes powrócił na dawne stanowisko zachowując swój mandat.

Tę roszadę formalnie legalizowała rada nadzorcza spółdzielni, jednak Edward Bubnowski, od lat skonfliktowany z prezesem, uważa, że w rzeczywistości zmiany były poświadczaniem nieprawdy i chodziło tylko o zachowanie mandatu. Zaalarmował wojewodę, a ten przesłał materiały do miasteckiej prokuratury, która odmówiła wszczęcia postępowania, bo nie doszło do fałszowania dokumentów.

Postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania prokuratura przesłała następnie do Bubnowskiego. Z pouczeniem, że jako pokrzywdzony może się zażalić. Gdy jednak Bubnowski to uczynił, dostał kolejne "zarządzenie" - o odmowie przyjęcia zażalenia. W uzasadnieniu Krzysztof Młynarczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Miastku napisał, że Bubnowskiemu ze strony GS w Kępicach nic nie zagraża i nie jest nawet członkiem w spółdzielni. W związku z tym należy uznać, że w poprzednim piśmie prokuratura pomyliła się wskazując go jako pokrzyw­dzonego.

Ponieważ jednak i pod tym zarządzeniem znalazło się pouczenie, że można się od niego odwołać, Bubnowski zażalił się znowu. Tym razem było to już zażalenie na odmowę przyjęcia zażalenia. Wypunktował, że poprzednie postanowienie, uznające go za pokrzywadzonego, uważa za ważne oraz że sprawa wykluczenia go z GS jest niezakończona, bo w tej sprawie toczy się postępowanie sądowe.

- Sęk w tym, że od połowy czerwca nie mam żadnego pi­sma z prokuratury w tej spra­wie - żali się nam Bubnowski.

Jak powiedział nam prokurator Krzysztof Borys, miastecka prokuratura już 15 czerwca przesłała zażalenie na zażalenie do miasteckiego sądu rejonowego. Bubnowski może teraz formalnie złożyć kolejne zażalenie. Tym razem na bezczynność w sprawie poprzednich zażaleń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza