Zdrzewno. Niewielka wioska w gminie Wicko, w powiecie lęborskim. 55 kilometrów od Słupska, zaledwie 20 od Lęborka. Zapewne niewiele osób o niej w ogóle słyszało. Dlaczego o niej piszemy? Otóż właśnie tam znajduje się zabytkowy pałac - dziś kompletnie zrujnowany, opuszczony i zagrożony zawaleniem. Co jakiś czas dociera tam ktoś - albo zafascynowany historią badacz starych dziejów, albo miłośnik architektury, albo po prostu zwykli ludzie kierowani ciekawością i chęcią zdobycia wiedzy o własnym regionie.
Historia pałacu w Zdrzewnie, w gminie Wicko, nie odbiega od wielu innych historii dworków i pałaców w Pomorskiem. Kiedyś piękny dwór z otaczającym go parkiem, potem wojna, więc siedziba władz niemieckich, potem najazd sowietów, w latach 90. PGR, a potem... wielu prywatnych właścicieli z planami renowacji i rozbudowy. Plany okazywały się szklanymi domami jak w "Przedwiośniu" Żeromskiego. I została rudera. Kompletnie zdewastowany obiekt. Strach wchodzić do środka, gdyż grozi zawaleniem.
Trochę historii
Jak donoszą historyczne źródła o pałacu w Zdrzewnie pierwszy raz usłyszano już w roku 1400. Należał do rodziny von Goddentow oraz von Weiher, potem do rodu von Rexin. W 1804 roku właścicielem został Johann Wilhelm Zimdarsen.
W 1867 roku pałac przeszedł gruntowny remont, a w 1922 został rozbudowany. W 1939 roku pałac przejął major w stanie spoczynku Brunon Zimdarsen. Był on również właścicielem majątku w Bąsewicach. Brunon Zimdarsen miał brata Carla Heinricha Hermana, który z kolei ożenił się z Margarete z domu Schonenberg. Uznaje się ją za ostatnią właścicielkę pałacu. Margarete, jeszcze przed wkroczeniem Rosjan do Zdrzewna, udało się uciec drogą morską na zachód.
W pałacu w owym czasie, szukała również schronienia rodzina profesora Kreite.
Był on ordynatorem szpitala w Słupsku. Wraz z małżonką odebrali sobie życie w pałacu, zażywając truciznę.
Lata 90.
W latach 90. - jak we wszystkich innych pomorskich pałacach - mieściła się tutaj siedziba PGR-u. Wtedy pałac przeszedł gruntowny remont. Następnie został sprzedany w prywatne ręce.
Dalsze losy obiektu były podobne jak wielu innych dworków i pałaców. Pałac był rozgrabiany przez coraz to nowych właścicieli oraz dewastowany przez wandali, ponieważ nie był zabezpieczony.
Dzisiaj
Obecnie pałac jest w opłakanym stanie. Wejście do środka to autentycznie zagrożenie życia. W podłogach są gigantyczne dziury, w środku widać jedynie samą cegłę i gruzy. Drewniane schody ledwo wytrzymują ciężar człowieka. Właściciel kompletnie nie interesuje się obiektem. Nie jest on też właściwie zabezpieczony, tak aby nie ulegał dalszym zniszczeniom.
(źródło dipp.info.pl)
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?