Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca pozwany za nieotwarcie drzwi

Bogumiła [email protected]
Chodziło o 74 zł, bo taką karę zapłaciło słupskie MZK ZIM-owi. Sąd uznał, że kierowca rzeczywiście zachował się niekulturalnie wobec pasażera, którego zlekceważył i nie otworzył mu drzwi
Chodziło o 74 zł, bo taką karę zapłaciło słupskie MZK ZIM-owi. Sąd uznał, że kierowca rzeczywiście zachował się niekulturalnie wobec pasażera, którego zlekceważył i nie otworzył mu drzwi Łukasz capar
Sprawę nieotwarcia drzwi w autobusie rozstrzygnął sąd pracy. Do zdarzenia doszło 22 maja ubiegłego roku przed godziną 7 w autobusie słupskiego MZK, co potwierdza monitoring. Kierowca zauważył pasażera, który zamierzał wejść do autobusu przednimi drzwiami, ale nie otworzył mu ich.

W pewnym momencie zamknął również pozostałe drzwi pojazdu. Po krótkiej chwili zatrzymał pojazd i otworzył ponownie drzwi środkowe, którymi pasażer wszedł do autobusu.

Po tym pasażer podszedł do kierowcy i zapytał, czy przednich drzwi się nie otwiera, na co kierowca hardym głosem, jak ustalił sąd, odpowiedział „Co, szybę chcesz wybić?”.

Sytuacja powtórzyła się, gdy pasażer chciał wysiąść. Podszedł do przednich drzwi, bo blisko nich siedział. Autobus się zatrzymał, a kierowca otworzył wszystkie drzwi autobusu z wyjątkiem przednich. Kiedy pasażer zapytał go, czy otworzy te drzwi, kierowca odmówił.

Wtedy młody słupszczanin zanotował numer służbowy kierowcy i wyszedł z autobusu środkowymi drzwiami. I napisał skargę do Zakładu Infrastruktury Miejskiej.

Tymczasem umowa MZK z ZIM-em przewiduje za nieotwarcie na przystanku wszystkich dostępnych drzwi, którymi zamierzają wyjść lub wejść pasażerowie, karę dla przewoźnika - 40% ceny najtańszego normalnego biletu miesięcznego, a za brak kultury obsługi pasażerów - 60%.

MZK zapłacił karę i obciążył kierowcę notą księgową. Ten nie zapłacił i sprawa trafiła do sądu, który wydał nakaz zapłaty. Kierowca wniósł sprzeciw i zaczął się proces.

Pozwany przez MZK kierowca tłumaczył, że przednie drzwi miały awarię. Rzeczywiście, ten problem dotyczył całej serii autobusów, ale występował na porannych kursach jesienią i zimą. W takich przypadkach wobec kierowców nie wyciągano konsekwencji. Tym razem (w maju) drzwi działały, a monitoring potwierdził, że kierowca wcześniej je otwierał.

W tym przypadku swoje zachowanie tłumaczył tym, że jego syn jest w wieku pasażera. Przed sądem jednak przeprosił.

- Wymóg kulturalnego i uprzejmego traktowania pasażerów stanowi kardynalną zasadę kultury zawodu, a także podstawowy obowiązek pracownika - sąd uznał, że kierowca naraził pracodawcę na szkodę ze swojej wyłącznej winy.

Kierowca oprócz kary zapłaci też koszty sądowe w wysokości prawie 200 złotych. Apelacja nie wpłynęła w terminie. Wkrótce sąd stwierdzi prawomocność wyroku.

ZOBACZ TAKŻE: Śmiertelny wypadek na ul. Anny Łajming

Przeczytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza