Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca tira oskarżony o katastrofę kolejową w Mostach

Bogumiła Rzeczkowska
Mosty. Przejazd po katastrofie.
Mosty. Przejazd po katastrofie. Archiwum
Słupska prokuratura okręgowa oskarżyła 64-letniego mieszkańca Elbląga Franciszka S. o spowodowanie katastrofy kolejowej w Mostach koło Lęborka.

- Według śledztwa, 28 kwietnia tego roku w Mostach koło Lęborka Franciszek S. nieumyślnie sprowadził katastrofę w ruchu lądowym - informuje Jacek Korycki, rzecznik słupskiej prokuratury okręgowej. - Kierując ciągnikiem siodłowym z naczepą załadowaną cegłami, nie zastosował się do znaku STOP, a także do sygnałów świetlnych i akustycznych emitowanych przez samoczynną sygnalizację przejazdową.

Oznakowanie i sygnalizacja znajdowały się przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym i ostrzegały o zbliżającym się pociągu. Śledztwo wykazało, że Franciszek S. jednak to zlekceważył. Tym samym umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Nie zatrzymał ciężarówki, wjechał na przejazd wprost pod nadjeżdżający od strony Lęborka pociąg pośpieszny relacji Katowice-Gdynia.

W ten sposób oskarżony doprowadził do wykolejenia pociągu i wypadnięcia z torów elektrowozu oraz czterech wagonów pasażerskich. W katastrofie zginęli 57-letni Grzegorz T. ze Szczecinka i oraz 77-letnia Teresa Ł. z Koszalina. Różnego rodzaju obrażenia ciała odnieśli maszynista, kierownik pociągu oraz 24 pasażerów. Natomiast PKP Intercity SA Zakład Północny w Gdyni poniósł szkody o łącznej wartości ponad 42 milionów złotych.

Franciszek S. przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu, ale wyjaśnił, że nie widział i nie słyszał sygnałów ostrzegawczych, nie widział nadjeżdżającego pociągu, a gdy przejeżdżał przez tor, nagle zgasł silnik. Kierowca twierdzi, że wyskoczył z pojazdu, próbował coś naprawić. To trwało około minuty. Po uruchomieniu silnika nie zdążył już zjechać z przejazdu i pociąg uderzył w TIR-a.

Jednak tę wersję obalił biegły z zakresu wypadków. Ekspert stwierdził, ze całe zdarzenie to kwestia sekund, a tachograf w ogóle nie zarejestrował zatrzymania się ciężarówki.

Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Słupsku. Franciszkowi S. grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza