- Jestem mieszkańcem bloku znajdującego się przy ul. Koszalińskiej. Od piątku można tam już jeździć po całej ulicy - pisze do nas pan Maciej. - Niestety, wydaje się, że część kierowców tego nie zauważyła i dalej jeździ pod prąd. Dotyczy to głównie prawej nitki jezdni od ul. Grottgera.
Gdy jechałem lewym pasem, z naprzeciwka nadjechał samochód, oczywiście pod prąd. Kiedy się zatrzymaliśmy, wyjaśniłem, że droga jest już normalnie dwukierunkowa, kierowca zdawał się o tym nie wiedzieć. Być może podmiot odpowiedzialny za budowę tej drogi mógłby pomyśleć o postawieniu tymczasowych znaków informujących o tym, że należy jeździć po prawidłowej stronie jezdni. Zresztą teraz też są postawione tymczasowe znaki ograniczające prędkość, więc postawienie kolejnych nie powinno stanowić problemów.
Dodaje, że część kierowców może wykorzystać niewiedzę innych, by wymusić odszkodowania, jeśli dojdzie do kolizji.
Jarosław Borecki, p.o. dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej, którego poinformowaliśmy o problemie, pojechał na wskazane przez czytelnika miejsce.
- Ulica Koszalińska jest prawidłowo oznakowana. Kierowcy ze znaków dowiadują się, że czynne są już obie jezdnie - mówi Jarosław Borecki. - Kierujący muszą tylko je przestrzegać, a nie jechać na pamięć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?