Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierownik schroniska w Słupsku nie został oskarżony

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Prokuratura nie oskarżyła w głośnym śledztwie kierownika schroniska w Słupsku.
Prokuratura nie oskarżyła w głośnym śledztwie kierownika schroniska w Słupsku. Archiwum
Prokuratura nie oskarżyła w głośnym śledztwie kierownika schroniska w Słupsku. To mógł być błąd.

O bulwersującej sprawie piszemy od kilku dni.

O brutalne traktowanie zwierząt w schronisku oraz bezpodstawne usypianie wielu czworonogów oskarżono opiekuna zwierząt i weterynarza z nadzoru medycznego. Oskarżenia, oraz jak dotąd konsekwencji służbowych, uniknął kierownik schroniska Jerzy Szyszko.

Według śledczych opiekun pielęgniarz Jan K. i weterynarz Patryk R. złamali przepisy ustawy o ochronie zwierząt. Pierwszy znęcał się nad przebywającymi w schronisku psami. Bił je, kopał, polewał zimną wodą pod ciśnieniem, złośliwie straszył głośnymi krzykami. Drugi uśmiercił bezpodstawnie aż 68 psów.

Natomiast kierownik schroniska, pod którego nadzorem były zwierzęta, w śledztwie nie został uznany za funkcjonariusza publicznego i w związku z tym nie poniesie konsekwencji prawnych ewentualnego złego nadzoru nad schroniskiem. Jest jedynie świadkiem w tej sprawie.

- Nie można go oskarżyć o niedopełnienie obowiązków - tłumaczył prowadzący sprawę prokurator Modrzejewski.

- W rozumieniu kodeksu karnego nie można traktować go jako funkcjonariusza publicznego. Przepisy określają konkretnie listę tych osób. On się w tej grupie nie mieści. Jednak kilka lat temu w tej właśnie grupie funkcjonariuszy publicznych mieścił się Piotr K., poprzedni kierownik schroniska. W 2006 roku wyszła na jaw sprawa przywłaszczenia ponad 30 tys. zł przez księgową schroniska. Oprócz niej przed
sądem stanął także kierownik K. Wówczas ta sama słupska prokuratura rejonowa nie miała wątpliwości:
kierownik schroniska jest funkcjonariuszem publicznym.

- Skutecznie doprowadziła też do ukarania Piotra K. na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę - mówi sędzia Klaudia Łozyk, prezes słupskiego sądu rejonowego i cytuje treść sentencji:

- To wyrok za to, że "Piotr K. nie dopełnił obowiązków nadzoru nad placówką, co naraziło na straty urząd miejski". Jacek Korycki, rzecznik słupskiej prokuratury okręgowej, wyjaśnia, że prokurator prowadzi obecne śledztwo na podstawie artykułu 115, paragraf 13, punkt 4 KK. Objaśnia on, że funkcjonariuszem nie jest pracownik samorządu terytorialnego, który pełni wyłącznie czynności usługowe.

- I nie jest organem, który ma kompetencje władcze - mówi prokurator Korycki.

- Jest wiele interpretacji i orzeczeń Sądu Najwyższego. Jeśli rzeczywiście obaj kierownicy, obecny i poprzedni, mieli takie samo stanowisko i taki sam status, to w tej sytuacji nie będę teraz tego komentować. Z informacji przekazanych nam przez ratusz wynika, że Piotr K. był, a Jerzy Szyszko jest zatrudniony dokładnie na tych samych zasadach - umowę o pracę na pełnym etacie.

W czwartek posłanka Jolanta Szczypińska wystąpiła do prezydenta Słupska o podjęcie zdecydowanych
działań, bo kierownik schroniska nadal zatrudnia oskarżonego weterynarza.

- Prezydent Maciej Kobyliński decyzje kadrowe co do schroniska już podjął. Jakie, podamy do wiadomosci być może w poniedziałek - poinformowała nas Malwina Noetzel-Wszałkowska z biura prasowego ratusza.

Anna Grabuszyńska, dyrektorka wydziału gospodarki komunalnej, któremu podlega schronisko, oświadczyła w czwartek wieczorem w Radiu Gdańsk, że "współpraca z lekarzem została już zawieszona". Wcześniej schronisko wypowiedziało umowę oskarżonemu Janowi K. Pozew w sprawie wypowiedzenia utknął w sądzie pracy do czasu rozstrzygnięcia sprawy karnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza