Kim są kandydaci na urząd burmistrza Ustki? W przedterminowych wyborach startuje rekordowa szóstka
Jacek Maniszewski, przewodniczący rady miasta
Jacek Maniszewski – "Ster w dobrych rękach"
Ma 55 lat, urodził się w Grudziądzu, od 1967 r. mieszka w Ustce.
- Być może starsi ustczanie pamiętają lody Pingwin… Produkował je mój tata, a ja od najmłodszych lat pomagałem mu prowadzić firmę. Moją żonę – Jadwigę – poznałem jeszcze w usteckiej podstawówce, wzięliśmy ślub, gdy tylko ukończyłem 21 lat. Mamy dwoje dorosłych, samodzielnych dzieci: córkę Malwinę (mieszka w Ustce) oraz syna Dominika (mieszka w Trójmieście). Naszym oczkiem w głowie jest czternastoletni wnuk – Eryk. Rodzinnemu życiu zawsze towarzyszyły zwierzaki, głównie psy, ale przez wiele lat byłem hodowcą papug. Bardzo lubię te egzotyczne ptaki. Teraz domowym pupilem jest maltańczyk Alex, z którym lubimy spacerować po plaży – opowiada o sobie i rodzinie kandydat. - Lubię pracę na działce, spacery po plaży i wędkarstwo, aktywny wypoczynek - kolarstwo. Jestem pasjonatem sportów motorowych. Słucham muzyki rockowej.
Jacek Maniszewski od siedmiu lat z grupą przyjaciół organizuje motofestyny charytatywne, podczas których odbywa się zbiórka na rzecz chorych dzieci.
Ma wykształcenie zawodowe gastronomiczne. Jest przedsiębiorcą.
- Moje życie tak się ułożyło, że dość szybko musiałem stać się samodzielny i żyć na własny rachunek, a tym samym jak najszybciej podjąć pracę. Posiadam wykształcenie zawodowe gastronomiczne. Dzięki wspólnej pracy z tatą odkryłem w sobie żyłkę przedsiębiorczości i założyłem swoją własną firmę. Jestem przedsiębiorcą od wielu lat. Wspólnie z rodziną prowadziliśmy m.in. pierwszy w Ustce salon telefonii komórkowej. Moja działalność gospodarcza zawsze zresztą miała charakter rodzinny, obecnie prowadzę punkt usługowy w Ustce. Własna firma to oczywiście lekcja odpowiedzialności, planowania i sprawnej organizacji a także świetny trening umiejętności menedżerskich. Umiejętności organizacyjne wykorzystuję też, przygotowując z przyjaciółmi moto-festyny charytatywne – przedstawia się Jacek Maniszewski.
W 2018 r. wszedł do rady miasta i został jej przewodniczącym. Jest bezpartyjny.
- Kandyduję, bo czuję się współodpowiedzialny za realizację programu, który tworzyliśmy z burmistrzem Jackiem Graczykiem - mówi. - Jako radny wielokrotnie interweniowałem np. w sprawach mieszkaniowych oraz porządkowych. Oprócz prac rady, uczestniczyłem także w spotkaniach z mieszkańcami, wydarzeniach miejskich, posiedzeniach zespołów itp. Od ponad roku byłem w urzędzie niemal codziennie. Z burmistrzem Jackiem Graczykiem omawialiśmy bieżące sprawy miasta.
Jacek Maniszewski zamierza stworzyć warunki dla osób planujących budowę domu czy kupno mieszkania w zachodniej Ustce, powołać zespół, który opracuje propozycje poprawiające funkcjonowanie służby zdrowia, Radę Gospodarczą i Radę Seniorów, doprowadzić do modernizacji portu i budowy mariny, co wesprze turystykę, ale da też dodatkową gałąź gospodarki, m.in. zaplecze farm wiatrowych. Zamierza przejąć od Lasów Państwowych tereny w zachodniej Ustce pod rozwój usług turystycznych. Chce m.in. zwiększyć udział ustczan w planowaniu inwestycji, utworzyć dom środowiskowy dla dorosłych niepełnosprawnych, remontować minimum cztery ulice rocznie, stworzyć „fundusz chodnikowy", podejmować starania o budowę alternatywnej drogi do zachodniej części miasta.
Dobrze ocenia zespół usteckich urzędników.
- Moim zastępcą zostanie dotychczasowy wiceburmistrz Bartosz Gwóźdź-Sproketowski - deklaruje.
Jak mówi, kampanię prowadzi, spotykając się z przedstawicielami różnych środowisk, z pomocą akcji plakatowej, banerów i filmów. Wpłat dokonują mieszkańcy i przyjaciele.