- Chcemy, by to kino znowu stało się miejscem sympatycznych spotkań - mówi Monika Graczyk, gospodyni Delfina.
Obiekt przy ul. Marynarki Polskiej ma jeszcze przedwojenną metrykę. Od kilku lat należy do prywatnych właścicieli. Monika Graczyk, która w ramach rodzinnego przedsiębiorstwa odpowiada za ten obiekt, zdobyła niedawno wsparcie finansowe ze Słowińskiej Grupy Rybackiej na modernizację obiektu.
Dzięki niemu Delfin ma od niedawna cyfrowy projektor.
- To skok cywilizacyjny, który umożliwi nam nie tylko wyświetlanie filmów 3D (trójwymiarowych), ale także odtwarzanie filmów z kopii cyfrowych, a nie, jak dotychczas, z wyłącznie analogowych. Dostęp do kopii cyfrowych jest znacznie szerszy, co umożliwia projekcje najnowszych filmów, zaraz po ich premierze - wyjaśnia Monika Graczyk.
Dodaje, że możliwe będą także spotkania z filmowcami za pośrednictwem komunikatorów internetowych, projekcje filmów autorskich ze zwykłych płyt DVD, a także wyświetlanie reklam lokalnych firm, co powinno przełożyć się na rentowność Delfina, do niedawna deficytowego i zagrożonego likwidacją.
Zmienił się radykalnie także wystrój sali. Zamiast 300 miejsc, teraz jest ich już tylko 240, za to są wygodniejsze. Powstało także 6 lóż, ze stolikami, przy których podczas projekcji będzie można np. konsumować napoje i przekąski serwowane na miejscu.
Monika Graczyk wczoraj nie wiedziała jeszcze, jaki film zaprezentuje na otwarcie Delfina, ale ujawniła, że najprawdopodobniej będzie to jakaś nowa polska komedia.
To kolejne małe kino w regionie, gdzie będą wyświetlane filmy trójwymiarowe. Od tygodnia nowy projektor jest również w słupskim kinie Rejs.
Więcej o kinie Delfin i jego historii w piątek, 27 stycznia w "Głosie Pomorza".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?