W Lęborku nie ma kina od 2002 roku. Wtedy dzierżawca rozwiązał umowę z miastem na wynajem, bo dalsza działalność okazała się nierentowna. Potem większość kinomanów przeniosła się do nowocześniejszych kin w Trójmieście.
Teraz zdecydowano jednak o remoncie kina "Fregata".
- W środku nie jest tak źle - mówi Ewa Brzezińska, dyrektor Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej. - Urząd przeznaczył 160 tysięcy złotych na remont dachu i elewacji. Trzeba było to zrobić, gdyż potencjalnych dzierżawców odstraszał wygląd budynku.
Mieszkańcy mają nadzieję, że po kilkuletniej przerwie na miejscu będą mieli szansę obejrzeć filmowe nowości.
- DVD to nie wszystko - uważa lęborczanin Zachariasz Frącek. - To wstyd, że w naszym mieście nie ma kina. To musi się zmienić. Poza tym powinno mieć w ofercie wszystkie nowości, aby ludzie nie zdążyli ich obejrzeć w internecie. W miejscu tym można by organizować też występy teatralne i kabaretowe, bo w mieście nie ma sali, gdzie zmieściłoby się kilkaset osób.
Burmistrz Witold Namyślak twierdzi, że los obiektu rozstrzygnie się w ciągu kilku tygodni.
- W tej sprawie będę rozmawiał z nowymi radnymi - mówi Namyślak. - Jeśli znajdziemy chętnego rozważymy oddanie kina za symboliczną złotówkę na czas dzierżawy co najmniej 10 lat. Mógłby też liczyć na inne ulgi. Nowy zarządca będzie musiał jednak zainwestować w remont wnętrza i sprzęt. Owszem istnieje niebezpieczeństwo, że do kina będzie chodziło mało osób, dlatego musimy wszystko dokładnie rozpatrzyć i zastanowić się w jaki sposób przyciągnąć lęborczan. Podczas kampanii wiele osób pytało mnie o przyszłość obiektu, dlatego sądzę, że kino w mieście jest potrzebne.
Remont "Fregaty" będzie kosztował około 300 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?