Klasztorne Stawy od tygodnia miały się stać miłym miejscem spacerów. Z pompą i hucznie władze miasta i inwestor Pomorska Agencja Rozwoju Regionalnego przecięły wstęgę otwarcia. Tymczasem na zamkniętej bramie do przybytku wisi teraz tablica "Uwaga roboty budowlane". Wisi tak od tygodnia i tak będzie jeszcze przez kolejny tydzień.
Park Klasztorne Stawy przy budowanym przy ul. Grunwaldzkiej akwaparku oficjalnie i uroczyście został oddany w ubiegły piątek. Razem z ulicą Grunwaldzką i Słupskim Inkubatorem Technologicznym. Otwarty zazwyczaj oznacza, że można swobodnie wejść na jego teren. Nic bardziej mylnego.
- Otwarcie to było niefortunne sformułowanie. To było raczej zakończenie inwestycji - szczerze przyznaje Mirosław Kamiński, prezes zarządu PARR, która prowadziła inwestycję. - Żadne roboty tam nie są prowadzone więc spokojnie i bezpiecznie można tam spacerować.
Owszem wczoraj i przedwczoraj można tam było wejść, bo teren otwarto z okazji trwających w mieście Słupskich Dni Gospodarki, na które przyjechali przedsiębiorcy, urzędnicy i specjaliści z regionu.
- I w tych dniach goście SDG mogli zwiedzać park w godzinach od 8 do 16. Jednak cały czas byli tam nasi pracownicy, którzy nadzorowali co się dzieje - mówi Agata Kubea, zastępca działu rozwoju regionalnego PARR. - Niestety nie możemy jeszcze udostępnić parku na stałe i wszystkim, bo nie jest on ubezpieczony. Myślę, że rozmowy z firmami ubezpieczeniowymi potrwają jeszcze jakiś tydzień. Musimy też oficjalnie przekazać teren zarządcy czyli miastu, a konkretnie Zarządowi Infrastruktury Miejskiej. Dodatkowo muszę skonsultować się z panią, która jest ogrodnikiem miejskim, bo po ostatnich wichurach niektóre gałęzie trzeba będzie usunąć, by nie stwarzały zagrożenia. Dopiero gdy te formalności zostaną załatwione na bramie zawiśnie regulamin i ustalimy stałe godziny otwarcia parku.
Bramy parku były jednak otwierane w minionym tygodniu kilkakrotnie i ludzie go odwiedzali. Jak PARR zareagowałby, gdyby mimo nadzoru pracowników któryś z gości np. złamał nogę na ścieżce?
- Wtedy prawdopodobnie odszkodowania można by domagać się z ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej PARR-u - mówi pani Agata Kubea.
Słupszczanie będą więc mogli zwiedzić kompleks rekreacyjny z pięcioma stawami otoczonymi starymi drzewami liściastymi, który według źródeł historycznych pierwotnie był własnością klasztoru Sióstr Norbertanek, najwcześniej za tydzień.
Przypomnijmy, że koszt rewitalizacji terenu i budowy ścieżek, infrastruktury, pomostu i altany wyniósł 2,2 mln zł z czego 40 procent było środkami unijnymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?