Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłopoty Fiata szkodzą firmom w regionie słupskim

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Hala produkcyjna w fabryce Plasmet w Widzinie.
Hala produkcyjna w fabryce Plasmet w Widzinie. Plasmet
Fiat zwalnia pracowników w fabryce w Tychach, ale ograniczenie produkcji, wpływa też na firmy współpracujące z włoskim koncernem, w tym na Plasmet w podsłupskim Widzinie.

Tylko w grudniu spadek produkcji w branży motoryzacyjnej sięgnął 40 procent, ciężko dyszy Fiat, a w zasadzie polska fabryka tej firmy, bo Włosi przenieśli część produkcji do Italii, by tam ratować miejsca pracy.

Problemy Fiata wpływają również na firmę Plasmet w podsłupskim Widzinie, która produkuje podzespoły dla włoskiego koncernu. Właściciel tej firmy, Jan Czechowicz podkreśla, że branża motoryzacyjna jest największym eksporterem jeśli chodzi o dochód krajowy, w związku z tym nawet małe zawirowanie w tej branży może mieć wpływ na jego firmę.

- W tej branży pracuje 120 tysięcy ludzi i na jednego pracownika zajmującego się montażem samochodowym przypada pięciu pracowników u poddostawcy, a likwidacja tego jednego miejsca pracy pociąga za sobą tamtych pięć - informuje Czechowicz. - Taki spadek przeżyliśmy w 2008 roku. Doświadczyłem go i mogłem się przygotować na kolejną taką sytuację w przyszłości, zabezpieczyć się. Zainwestowałem w euro. Kurs tej waluty jest stabilny i dzięki temu uda mi się teraz zniwelować część spodziewanych strat - mówi.

Ale przyszłość wcale nie rysuje się w czarnych barwach. Jan Czechowicz dodaje, że jego firma pozyskała dużo zamówień, dzięki którym za dwa lata planuje wzrost produkcji. Szef Plasmetu podkreśla także, że na chwilę obecną nie ma zamiaru nikogo zwalniać, ani zmiejszać płac, ale pewne zmiany wprowadził.

- Mam bardzo dobrych wykwalifikowanych fachowców, z którymi nie chcę się rozstawać. Pracownicy za ośmiogodzinny dzień pracy będą otrzymywać takie same pobory - oznajmia Czechowicz. - Ale tak, jak dawniej pracowaliśmy na dwie pełne zmiany, tak teraz będzie to praca na jedną zmianę. Możliwe, że część osób pójdzie na płatny urolp wypoczynkowy. Zobaczymy jak będzie - mówi Czechowicz.

Dodaje on także, że sytuacja związana ze spadkiem produkcyjnym powinna być rozwiązywana globalnie dla całej branży, a nie tylko w przypadku Fiata.

- Po nagłośnieniu sytuacji związanej z Fiatem, samorządy głowią się jak tu pomóc chociażby stu pracownikom. Problem w tym, że kiedy zwalniali pracowników z fabryki Scanii w Słupsku nikt nic nie zrobił - oznajmił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza