Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłótnia o Jaruzelskiego w czasie rocznicy stanu wojennego w Słupsku

Marcin Prusak
Mecenas Bogucka-Skowrońska oraz posłanka Szczypińska ostro spierały się z wiceprezydentem Słupska o generała Jaruzelskiego.
Mecenas Bogucka-Skowrońska oraz posłanka Szczypińska ostro spierały się z wiceprezydentem Słupska o generała Jaruzelskiego. Fot. Krzysztof Tomasik
Do ostrej kłótni doszło wczoraj pod tablicą Ofiar Grudnia '70. Mecenas Anna Bogucka-Skowrońska i posłanka Jolanta Szczypińska spierały się z wiceprezydentem Słupska Andrzejem Kaczmarczykiem o to, czy generał Jaruzelski powinien być ukarany czy nie.

O godz. 11.30 słupska Solidarność zorganizowała uroczystość związana z XXXIX rocznicą Wydarzeń Grudniowych i XXVIII rocznicą wprowadzenia stanu wojennego (dokładnie wczoraj, czyli 13 grudnia przypada rocznica jego wprowadzenia).

Zgodnie ze scenariuszem uroczystości zebrani pod tablicą Ofiar Grudnia '70 mieli złożyć kwiaty. Głos miała zabrać tylko Anna Bogucka-Skowrońska, była działaczka słupskiej Solidarności internowana w stanie wojennym.

W swoim przemówieniu Skowrońska poruszyła problem najnowszych ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej o tym, że według dokumentów z 1981 roku ówczesny I sekretarz PZPR gen. Wojciech Jaruzelski prosił ZSRR o pomoc w rozprawieniu się z Solidarnością. Miała też za złe prezydentowi Słupska, że mieście nie ma ulic, których patronami są członkowie Solidarności.

Zdaniem Skowrońskiej patronami ulic zostają za to ludzi, którzy nie znali nawet języka polskiego.

Wypowiedź Boguckiej-Skowrońskiej poparła w drugim przemówieniu posłanka Jolanta Szczypińska i PiS, która także stwierdziła, że gen. Jaruzelski powinien być ukarany za to, że prosił o interwencję w Polsce armię ZSRR. Po wypowiedziach obu pań związanych z Solidarnością głos zabrał wiceprezydent Słupska Andrzej Kaczmarczyk. W swoim przemówieniu stwierdził, że ocenę postępowania gen. Jaruzelskiego powinniśmy zostawić sądowi. Bronił też prezydenta Słupska, zwracając uwagę, że o tym kto zostaje patronem ulic nie decyduje prezydenta, a cała Rada Miasta.

Dezaprobatę wypowiedziom Kaczmarczyka dawał wyraz organizator uroczystości Stanisław Szukała, przewodniczący słupskiej Solidarności, który stojąc za wiceprezydentem miasta ironicznie śmiał się i rozkładał ręce pokazując zebranym , że nie rozumie co Kaczmarczyk mówi.

- Byłem zdziwiony, że wiceprezydent zabrał głos, bo na obronę Jaruzelskiego to był zły czas i złe miejsce - tłumaczy Szukała. - To miała być uroczystość ofiar Grudnia '70 i stanu wojennego, a nie święto sprawców tych nieszczęść. Kaczmarczyk nie powinien się wcale odzywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza