Sporo zamieszania narobiła kobieta z gm. Potęgowo, która zataiła prawdę przed ratownikami. Jak nam mówiła Marlena Bruhm, kierownik działu usług medycznych w słupskim pogotowiu, wezwanie było do objawów, które nie wskazywały na obecność koronawirusa. Ratownicy wykonali odpowiednie badania i odwieźli pacjentkę na słupski SOR. Pani dopiero tam przyznała się, że miała styczność z inną osobą, która w Hiszpanii miała kontakt z kimś zarażonym wirusem covid 19.
Pacjentkę odwieziono do szpitala zakaźnego w Gdańsku i wykonano testy. Tym samym kwarantanną objęto dwóch ratowników, którzy mieli z nią kontakt.
Kobieta zataiła prawdę. Wezwała pogotowie i nie powiedziała, że córka miała kontakt z chorym na Covid-19
- Na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Wyniki testu są ujemne, co oznacza, że pacjentka nie jest zarażona. Ratownicy zwolnieni z kwarantanny i mogą wrócić do domu i swoich obowiązków służbowych - mówi Marlena Bruhm.
Zobacz także: Prokuratura będzie bezlitosna dla łamiących kwarantannę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?