Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta podająca się za pracownika socjalnego oszukała staruszkę

Andrzej Gurba
Uważajmy komu otwieramy drzwi.
Uważajmy komu otwieramy drzwi. Fot. stock
Starsza mieszkanka Bytowa padła ofiarą oszustki podającej się za pracownika ośrodka pomocy społecznej. Straciła tysiąc sześćset złotych.

- Dzień dobry. Jestem z ośrodka pomocy społecznej. Przyszłam w sprawie pomocy, którą może pani uzyskać - powiedziała oszustka, kiedy mieszkanka bloku przy ulicy Armii Krajowej w Bytowie otworzyła drzwi. Ufna staruszka pani zaprosiła kobietę do środka.

Nieznajoma zaczęła mówić staruszce, że może otrzymać zasiłek z ośrodka pomocy społecznej oraz możliwość zakupu tańszych leków. Kobieta ucieszyła się.

- Wtedy oszustka zakomunikowała, że musi zobaczyć ostatni odcinek renty. Poprosiła też, aby mieszkanka przyniosła wszystkie pieniądze, jakie ma w domu. Staruszka to zrobiła - mówi Roman Krakowiak, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Bytowie. Na stole pojawiło się tysiąc sześćset złotych w różnych nominałach.

Nieznajoma spisała numer odcinka renty, po czym zakomunikowała staruszce, że musi zabrać na chwilę banknoty, aby wpisać do komputera ich numery.

Zdezorientowana kobieta zgodziła się na to. Kiedy nieznajoma długo nie wracała, staruszka zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa kobiety, której wiek policja ocenia na 30-35 lat.

Krakowiak przestrzega.
- Wakacje to pora, w której różnej maści oszuści ruszają w Polskę. Na swoje ofiary wybierają samotnie mieszkających starszych ludzi. Apeluję o rozwagę. Żadna instytucja, czy to ośrodek pomocy społecznej, elektrownia, czy gazownia, nie ma prawa żądać w ten sposób pieniędzy od mieszkańców. Gdy ktoś obcy puka do naszych drzwi i mówi, że reprezentuje jakąś instytucję, trzeba poprosić go o okazanie identyfikatora, legitymacji. Ewentualnie zadzwonić do tej placówki i upewnić się, czy wysłała swojego pracownika - mówi policyjny rzecznik.

Opinia

Urszula Porańska, szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bytowie

- Wszyscy pracownicy placówki mają legitymacje ze zdjęciami. Kiedy pracownik odwiedza w domu kogoś pierwszy raz, ma obowiązek pokazania legitymacji.
Później, za każdym razem, kiedy zażąda tego mieszkaniec. Nie ma mowy, aby pracownicy z jakiegokolwiek powodu brali od podopiecznych pieniądze. Apeluję do starszych ludzi o większą rozwagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza