Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta Przedsiębiorcza 2010. Rozmowa z Grażyną Zblewską, właścicielką firmy Grawipol w Słupsku

Rozmawiała Natalia Kwapisz [email protected] tel. (59) 848 81 00 Fot. Archiwum
Grażyna Zblewska
Grażyna Zblewska
Rozmowa z Grażyną Zblewską, współwłaścicielką firmy Grawipol w Słupsku, kandydatką do tytułu Kobieta Przedsiębiorcza 2010. – Jak długo istnieje Grawipol?

– Grawipol jest firmą poligraficzną, która w tym roku obchodzić będzie 20-lecie działalności.

– Skąd pomysł na prowadzenie firmy takiej branży?

– To czysty przypadek. Mąż dowiedział się, że w jednym z bydgoskich banków jest do kupienia maszyna poligraficzna. Kupiliśmy ją i przez kilka lat urządzenie stało w garażu. Do czasu aż mąż poznał ludzi z branży poligraficznej.

– Grawipol jest firmą rodzinną?

– Od początku było to nasze oczko w głowie, chociaż głową w firmie był mój mąż. Ja miałam krótkie przerwy w pracy z uwagi na małe dzieci, którym poświęciłam swój czas w pierwszych latach ich życia. Od pięciu lat, po śmierci męża, prowadzę firmę wraz z synem.

– Niełatwo było przejąć stery?

– Nie było to aż tak trudne. Znałam branżę i zatrudnionych pracowników, na których pomoc i doświadczenie mogłam również liczyć, bo jedna trzecia załogi ma ponad dziesięcioletni staż pracy u nas. Trudnością było brzemię odpowiedzialności i świadomość, że nie mogę już liczyć na męża. Los zdecydował, że syn musiał zweryfikować swoje plany życiowe i dziś wspólnie prowadzimy firmę. Wiele osób nie wierzyło, że nam się uda, ale poradziliśmy sobie.

– Macie nawet swoje sukcesy.

– Odmłodziliśmy park maszynowy, korzystając z dotacji unijnych i obecnie Grawipol znany jest nie tylko na rynku lokalnym, ale także w kraju i za granicą. W 2007 roku za nasz produkt otrzymaliśmy europejską nagrodę SAPPI, bardzo uznaną w branży.

– Czy przez te 20 lat prowadzenia firmy były takie chwile, kiedy myśleliście o tym, aby zamknąć zakład?

– Takich myśli nie było nawet w najtrudniejszych momentach. Z natury jesteśmy wojownikami i nie poddajemy się zbyt łatwo.

– Prowadzenie własnej firmy to chyba praca 24 godziny na dobę?

– Coś w tym jest. Nawet jeśli wraca się do domu, to nie znaczy, że skończyło się pracę. Prowadzenie własnego biznesu nie ogranicza się tylko do fizycznej obecności w biurze. Myślenia nie da się wyłączyć o 15. Zdarza się, że pomysły na rozwiązanie problemów rodzą się poza siedzibą firmy.

– Czym się Pani zajmuje w Grawipolu?

– Sprawami administracyjnymi i finansami. Natomiast syn poświęca się sprawom technologicznym i produkcyjnym.

– A kto podejmuje decyzje?

– Wszystkie strategiczne decyzje omawiamy wspólnie, ale decydujący głos należy do mnie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza