Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta Przedsiębiorcza. Rozmowa z szefową Staromiejskiej

Rozmawiała Natalia Kwapisz - Leszczyńska
Rozmowa z Bożeną Hołowienko, szefową restauracji Staromiejska w Słupsku, kandydatką do tytułu Kobieta Przedsiębiorcza 2011.

Jak głosować?

Jak głosować?

Głosowanie odbywa się za pośrednictwem SMS-ów oraz oryginalnych kuponów.
- głosowanie za pomocą kuponów:
Należy wypełnić i wyciąć kupon drukowany w gazecie, a następnie dostarczyć go do naszej redakcji (osobiście lub listownie) na adres: ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Słupsk. Kupony do głosowania w plebiscycie będą się ukazywać w piątkowych wydaniach "Głosu".

- głosowanie za pomocą SMS-ów:
Należy wysłać SMS-a na numer 71466 o treści: GP.KP.xx gdzie xx to numer kandydata z listy, np. GP.KP.45. SMS nie może zawierać polskich znaków. Koszt SMS-a wynosi 1,23 zł z VAT. Jedna osoba może przesłać dowolną liczbę SMS-ów i kuponów.

- Spotykamy się już po raz drugi, bo w ubiegłym roku również brała pani udział w naszym plebiscycie. Co się zmieniło przez ten rok?

- Z perspektywy prowadzenia restauracji mogę tylko powiedzieć, że niestety jest coraz gorzej. Mimo wielu usilnych starań wciąż spadają nam obroty.

- Ale przecież w Staromiejskiej pojawiły się piątkowe i sobotnie fajfy, które cieszą się sporą popularnością oraz różne promocje.

- Rzeczywiście, na fajfy przychodzi coraz więcej osób. Widać, że ludzie są spragnieni takiej formy spędzania wolnego czasu. Ale to wciąż za mało, by załatać wszystkie dziury. Coś niedobrego dzieje się w naszym mieście, tego nie zmienią nawet najlepsze promocje. Słupsk staje się miastem ludzi starych i niestety biednych. Takie osoby nie chodzą na obiady do restauracji, bo ich na to nie stać.

- Czym pani się zajmuje w restauracji?

- Po trochu wszystkim. Od robienia zakupów po przyjmowanie zleceń i kierowanie ludźmi.

- Kto w restauracji wymyśla menu?

Między innymi ja. Czytam ciągle książki kucharskie, żeby znaleźć coś nowego i miło zaskoczyć klienta.

- Umie pani gotować?

- Domownicy mówią, że im smakuje, więc chyba tak.

- Pani specjalność?

- Zupa chińska, zrazy wołowe po polsku, kaczka z jabłkami i zapiekany makaron z krewetkami i kurkami.

- Nie kusi panią, żeby przynieść do domu gotowe jedzenie z restauracji?

- Raczej nie. Lubię gotować.

- Co jest najtrudniejsze w pani pracy?

- Chyba ta niepewność, czy goście będą zadowoleni, czy potrawy będą im smakowały. Pewną uciążliwością jest też nienormowany czas pracy.

- Co pani robi w wolnych chwilach?

- Lubię czytać, najchętniej literaturę naukową o kosmosie i gwiazdach.

- Skoro mowa o błądzeniu w chmurach, to czy ma pani jakieś marzenie?

- Chciałabym otworzyć swój własny lokal, bo do tej pory wszystkie dzierżawiłam. Chciałabym też spróbować nurkowania.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza