Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobylnica nie chce do miasta. Rada przeciw rozszerzeniu

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
zdjęcie poglądowe
zdjęcie poglądowe Gmina Kobylnica
Stanowisko dotyczące rozszerzenia granic Słupska kosztem ościennych samorządów przyjęli radni gminy Kobylnica. Mowa w nim o zaniepokojeniu, nieufności w budowaniu partnerstwa i zbędnej przeszkodzie w we wzajemnym dążeniu do rozwoju regionu. To kolejny już tak wyraźny głos w sprawie.

Radni z Kobylnicy przeciw potencjalnym zakusom na powiększenia granic miasta. Chodzi o komisję, którą powołano pod koniec lutego w Słupsku, która ma zbadać zasadność i możliwość rozszerzenia granic administracyjnych.

- Rada Gminy Kobylnica jako organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego bezpośrednio graniczącej z obszarem administracyjnym Miasta Słupska wyraża głębokie zaniepokojenie inicjatywą Rady Miejskiej w Słupsku, która może spowodować nieufność w budowaniu partnerstwa lokalnego i stworzy zbędne przeszkody we wzajemnym dążeniu do rozwoju regionu słupskiego - podnoszą rajcy z Kobylnicy, którzy podkreślają jednocześnie, że wzajemne funkcjonowanie samorządów musi wynikać z woli mieszkańców gmin i ich reprezentantów. - Do tego z poszanowaniem budowanej przez wiele lat tożsamości lokalnej oraz z poszanowaniem czynionych nakładem i staraniami wszystkich mieszkańców gminy obszarów atrakcyjnych gospodarczo i urbanistycznie.

Zdecydowanym przeciwnikiem rozszerzenia granic miasta jest też Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy: - Ale jestem zwolennikiem współpracy. Mamy duże pole do wspólnych działań na rzecz naszych mieszkańców, którzy to sami podejmują decyzje, gdzie chcą żyć. Czy miastu przybędzie pieniędzy po przyłączeniu terenów kosztem gminy? Na pewno, ale przypominam, że naszym kosztem. Dziś, jeśli dzieci z naszej gminy uczęszczają do słupskich przedszkoli, to za to płacimy. Podobnie jest z komunikacją zbiorową. Na linie 5 i 10 przekazujemy przecież środki - podkreśla Kuliński i dodaje, że to jego samorząd był w czerwcu 2000 roku inicjatorem pierwszego porozumienia w sprawie współpracy z miastem, które regulowało tego typu kwestie. Wójt mówi też, że to z gminy wychodziły inicjatywy pozyskiwania środków zewnętrznych na uporządkowanie gospodarki ściekowej przez spółkę Wodociągi Słupsk, której jego samorząd jest w końcu udziałowcem.

Stanowisko radnych z Kobylnicy to kolejny już głos w ostatnich tygodniach w tej sprawie. Na początku kwietnia wyraźny sprzeciw i zdecydowany protest wyraziła też gmina Słupsk. Zdaniem tamtejszych radnym sam pomysł narusza już elementarne zasady samorządności i demokracji, a przy zdecydowanym sprzeciwie mieszkańców gminy Słupsk władze Słupska podejmują po raz kolejne próby aneksji najbardziej zagospodarowanych obszarów gminy wiejskiej.

Przypomnijmy, że w 2015 roku rada miasta odrzuciła pomysł wchłonięcia sołectwa Bierkowo wraz z wysypiskiem. Chodziło wówczas o 500 hektarów, około 300 mieszkańców i większe wpływy ze składowiska odpadów. Sołectwa Bierkowo, Włynkowo i Strzelino nie udało się też przyłączyć w 2009 roku. Pomysł oprotestowali mieszkańcy, a na zmiany nie zgodził się rząd.

Na chwilę obecną modele ekspansji Słupska są dwa: koszaliński lub zielonogórski. W pierwszym przypadku to częściowe i stopniowe przyłączaniu wybranych terenów lub całych sołectw. Model zielonogórski zakłada połączenie z sąsiednim samorządowym obwarzankiem, otaczającym miasto. Argumentów dostarczyć ma właśnie powoływana do życia komisja. Powierzchnia Słupska to 43.15 km kwadratowych. Koszalin jest dwukrotnie, a Zielona Góra ponad sześciokrotnie większa.

Zobacz także: Kobylnica podpisała umowę na budowę nowoczesnego oświetlenia ulicznego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza