Kolejki do rejestracji pojazdów w UM Słupsk. Urzędnik zastąpił biletomat

Uszkodzenie zasadniczej części systemu kolejkowego, tak dziś słupski ratusz definiuje to, co stało się w piątek, kiedy to, dwóch klientów Centrum Obsługi Mieszkańców Urzędu Miejskiego swoją frustrację wyładowało na biletomacie. Powodem ich szarży na urządzenie wydające numerki były kolejki do rejestracji pojazdów. Teraz zamiast automatu, bilety wydają ręcznie urzędnicy. Większość rozchodzi się wcześnie rano.

- Byłam o godz. 9 rano i mam numer 44 - tłumaczy pani Ewelina, która formalnościami związanymi z rejestracją aut zajmuje się zawodowo. - Do godz. 11 załatwiono 21 osób. Wiem, że można zarejestrować się przez internet, ale najbliższy termin jest za miesiąc. Mój klient do tematu podchodził trzykrotnie i zdecydował się mnie wynająć. Przydałby się jakiś system, który podpowiedziałby, ile konkretnie trzeba czekać? W tym czasie mogłabym załatwić kilka spraw na mieście, np. zrobić przegląd samochodu.

Ratusz sprawę zniszczonego biletomatu zgłosił już na policję. Zabezpieczono monitoring i zeznania świadków. Nie wiadomo, jednak kiedy urządzenie kupione kilka lat temu za 8 tys. zł zostanie naprawione. Nowy biletomat to wydatek około 12 tys. zł.

- Z problemem kolejek borykają się wszystkie starostwa. - tłumaczy Anna Jaworska, dyrektor COM-u. - My będziemy sobie radzić, pomimo że pozbawieni zostaliśmy narzędzia, jakim jest biletomat, choć cofa nas to kilka lat wstecz, jeśli chodzi o wizerunek współczesnego urzędu.

Słupski urząd informuje, że przesunięcie pracowników z innych działów do rozładowania kolejki w COM-ie nie jest takie proste. Urzędnik musi mieć odpowiednie zezwolenia, a przygotowanie do pracy w tym charakterze to nawet kilka miesięcy. Podobnie jest w przypadku zatrudnienia nowej osoby, dla której etat straciłby racje bytu, kiedy to kolejki zelżeją, a problem zniknie.

- W ciągu najbliższych tygodni sytuacja powinna się ustabilizować - zapewnia Monika Rapacewicz, rzecznik UM Słupsk. - Zauważamy tendencję spadkową, a nie rosnącą.

Na razie do COM-u zgłaszają się osoby, które nie tylko chcą zarejestrować zakup lub sprzedaż auta z ostatniego miesiąca, ale nawet i ci właściciele, który przypomnieli sobie o konieczności sformalizowania transakcji zawartych w latach 90..

Kolejki do rejestracji to efekt zmian w przepisach, które przewidują nakładanie kar pieniężnych w wysokości od 200 do 1000 zł dla właścicieli pojazdów, którzy w terminie 30 dni nie dokonają rejestracji pojazdu sprowadzonego, kupionego lub zbytego pojazdu. Dotyczy to jednak zakupu lub sprzedaży aut po 31 grudnia 2019 roku. Wcześniejsze transakcje, nie będą więc brane pod uwagę w kontekście nakładania kar.

W praktyce oznacza to, że pierwsze takie decyzje będą wydawane z początkiem lutego przyszłego roku.