Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne potrącenie na pasach w Miastku, mieszkańcy chcą tu świateł

Andrzej Gurba
Opel zafira potrącił przedwczoraj mężczyznę na przejściu dla pieszych koło Lewiatana.
Opel zafira potrącił przedwczoraj mężczyznę na przejściu dla pieszych koło Lewiatana. Andrzej Gurba
Na przejściu dla pieszych koło sklepu Lewiatan w Miastku doszło do kolejnego potrącenia pieszego. Ten odcinek to ruchliwa droga krajowa. Niestety, zarządca drogi nie robi nic, aby poprawić bezpieczeństwo.

54-letni Jerzy B. wszedł na pasy. Opel zafira, kierowany przez 39-letnią Danutę W. nie zatrzymał się i uderzył w mężczyznę. Mieszkaniec ze złamanymi nogami trafił do szpitala. To już, niestety, kolejne potrącenie w tym miejscu.

Przejście jest bardzo niebezpieczne, bo od strony ulicy Armii Krajowej jest zakręt, który utrudnia widoczność kierowcom. Poza tym, właśnie tędy odbywa się cały ruch w kierunku Słupska i Szczecinka.

- Trzeba odstać kilkanaście minut, aby rano lub w godzinach szczytu przejść na drugą stronę. Kierowcy nie zatrzymują się. Trzeba wejść na pasy, aby to wymusić. Wtedy łatwo można zostać potrąconym - mówi mieszkaniec Miastka. Najwięcej o trudnościach, jakie są z przejściem na drugą stronę wiedzą uczniowie liceum, bo przez te pasy prowadzi ich droga do szkoły.

- Kierowcy spieszą się. Nikt się nie zatrzyma. Trzeba na bezczelnego wejść na pasy, bo inaczej się nie przejdzie. Wtedy pisk opon i pyskówka - mówi Ania, uczennica ogólniaka.

- Zarządca drogi powinien postawić tam sygnalizację, albo chociaż zbudować azyl - oznajmia Bogdan Szkwarek, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Miastku. Tego samego zdania jest Tomasz Zielonka, wiceburmistrz .
Zebra jest na drodze krajowej. - Zmiany w obrębie tego przejścia mogą nastąpić wtedy, kiedy zabierzemy się za przebudowę dróg w samym mieście, a nie nastąpi to szybciej, niż za kilka lat - mówi Edmund Mrówka, kierownik kościerskiego rejonu gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Jego zdaniem sygnalizacja świetlna, to nie jest najlepsze rozwiązanie. - Same światła, to koszt około 200 tysięcy złotych. Z przebudową drogi byłoby to około miliona złotych - mówi.

Jego zdaniem tańsze rozwiązanie to azyle na pieszych. - I tak będziemy projektować dokumentację - informuje kierownik. - Co ten facet opowiada?! Kierowca nie zatrzyma się, bo jest azyl, a zwolni i zatrzyma się, kiedy będzie miał czerwone światło. Chodzi po prostu o pieniądze. Azyle są tańsze - zżymają się mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza