Kołobrzeg> Będzie droższa woda i ścieki

Wyższe stawki za wodę i ścieki mają obowiązywać od 1 stycznia 2010 roku. W tej chwili mieszkańcy Kołobrzegu i gminy kołobrzeskiej płacą jeszcze po 6 zł 20 gr za każdy metr sześcienny wody i odprowadzonych ścieków. Po nowym roku zapłacą o 78 groszy więcej (6,98 zł).

Dla czteroosobowej rodziny, która zużywa w miesiącu średnio 16 metrów sześc. wody, podwyżki oznaczają o rachunki wyższe o około 12 zł.

- Rosną koszty. Drożeje energia, rosną podatki. Do tego musimy doliczyć inflację i amortyzacje majątku spółki - wyjaśnia powody podwyżki Marek Sempruch, zastępca dyrektora MWiK.

W tym roku podwyżkami w ogóle nie zajmą się kołobrzescy radni miejscy, tak jak to było do tej pory. A to dlatego, że miasto Kołobrzeg weszło w porozumienie z pozostałymi samorządami obsługiwanymi przez kołobrzeskie MWiK o wspólnych taryfach dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzenia ścieków. Dzięki temu - jak przekonuje Wioletta Dymecka, szefowa MWiK w Kołobrzegu - stawki mogą wzrosnąć na całym obszarze na mocy uchwały jednego tylko samorządu. W tym roku 4 grudnia taką uchwałę podjęła gmina Gościno.

- Szkoda - ocenia Jacek Woźniak, radny klubu SLD. - To byłaby dobra okazja do dyskusji na sesji Rady Miasta. Tym bardziej, że podwyżka nie jest wcale taka mała.

Ale kołobrzeskie stawki i tak są niższe niż w ościennych gminach. Od 1 stycznia w Dygowie, Rymaniu, Siemyślu i Ustroniu Morskim oraz w Sławoborzu metr sześcienny wody i ścieków ma kosztować 8,30 zł, a nie 7,03 zł jak do tej pory.

Z drugiej strony - dla porównania - w Koszalinie już po podwyżkach w maju tego roku za ten sam metr sześcienny dostarczonej wody i odebranych ścieków mieszkańcy płacą 5,83 zł. W Szczecinku stawka wynosi 6,83 zł.

Średnia krajowa jest jednak wyższa. To 8 zł. Ale są i takie miasta, gdzie opłata wodno-ściekowa wynosi 12 złotych.

- W Kołobrzegu sytuacja z cenami za wodę i ścieki jest na tyle satysfakcjonująca, że nie rozważamy możliwości wprowadzenia dopłat - mówi Tomasz Tamborski, wiceprezydent Kołobrzegu ds. gospodarczych.

Takie dopłaty radni miejscy (gminni) mogą uchwalić dla wszystkich mieszkańców lub tylko pewnych grup ludzi, np. najuboższych. Oznaczałyby to, że mimo wzrostu stawek odbiorcy wody płaciliby mniej, a różnicę pokrywano by z miejskiej kasy.