W powiecie kołobrzeskim zdanie mieszkańców na temat budżetu obywatelskiego od początku października badają włodarze gminy Ustronie Morskie. Z gotowością przeznaczenia bliżej jeszcze nieokreślonej kwoty na potrzeby zgłaszane przez mieszkańców (pomysłów może być wiele: podwórkowy parking, plac zabaw itd.), wystąpił wójt Jerzy Kołakowski.
Wczoraj podobna nowinę ogłosił prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek. Wiadomo już, ile chce wydać. - Do budżetu na 2014 rok wrzucam pół miliona złotych na ten modny teraz budżet obywatelski - powiedział. Dodał, że dzięki temu kołobrzeżanie będą teraz mieli szansę "trochę poszaleć".
- Właściwie od lat mamy taki budżet, bo przecież rady osiedli co roku przesyłają nam wnioski do budżetu - mówił dalej Janusz Gromek. - W tym roku przesłały nam takie, że na ich realizację budżetu naszego by nie wystarczyło. Niektóre zapędy muszę więc tonować. Rozmawiałem z włodarzami innych miast, które taki obywatelski budżet już wprowadziły i nie narzekają. Pomysłów napływało do nich mnóstwo, ale udało się im to jakoś opanować.
W Kołobrzegu pierwsza z hasłem utworzenie budżetu obywatelskiego wystartowała już prawie rok temu miejscowa lewica. Wtedy prezydent z Platformy Obywatelskiej nie był skory do przyklaśnięcia inicjatywie rodem z szeregów SLD.
- No bo jak jeden z tych panów rzucił mi, żeby przeznaczyć na ten budżet 5 mln zł uznałem, że byłoby to szaleństwem. Ale ja nie mam nic przeciwko pomysłom opozycji, pod warunkiem, że są dobre - mówił wczoraj Janusz Gromek.
500 tys. zł to około procenta sumy przeznaczanej rocznie w mieście na inwestycje.
- To na początek nie mało, bo przecież rady osiedli już złożyły swoje wnioski. Część z nich przyjąłem do realizacji, a część nie. Jeżeli podział tych pieniędzy przebiegnie sprawnie, zawsze można będzie można na przyszłość zarezerwować więcej - podkreślał prezydent.
Człowiekiem lewicy, który najczęściej przywoływał konieczność utworzenia obywatelskiego budżetu, jest Jacek Kuś, szef powiatowych struktur SLD: - Jestem zadowolony, bo jak widać prezydent zaczyna w końcu słuchać opozycji, która podsuwa mu pod nos dobre rozwiązania. Proponowaliśmy do podziału milion złotych, ale nie ma co tu demagogii uprawiać. W tym pilotażowym programie zaszczepiania w społeczeństwie chęci udziału w podziale miejskiej kasy, na początek dobre i pół miliona.
Wnioski - pomysły byłyby przyjmowane od kołobrzeżan od początku nowego roku. Warto więc pomyśleć nad nimi już teraz. Wybór tych realizowanych mialby nastąpić tak jak m.in. w Koszalinie na drodze głosowania mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?