Urządzenie pomiarowe wskazało 71 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie jest ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę. Komendat odmówił przyjęcia mandatu.
Patrol drogówki ustawił się na granicy Miastka i Pasieki, przy wyjeździe z miasta w kierunku Białego Boru. To droga krajowa i dosyć niebezpieczne miejsce. Mieszkańcy okolicznych domów często skarżą się na szybko jadące samochody, a niedaleko zakrętu mieszkańcy przechodzą przez jezdnię w kierunku ulicy Klonowej i odwrotnie.
Komendant został zatrzymany około godziny 15.30. Według wskazań urządzenia do pomiaru prędkości miał na liczniku 71 kilometrów. W tym miejscu jest ograniczenie do 40 kilometrów na godzinę. - Potwierdzam, że zostałem zatrzymany do kontroli drogowej. Odmówiłem przyjęcia mandatu. Czekam, co dalej z tym zrobi oskarżyciel publiczny - mówi Henryk Czarnecki, komendat Straży Gminnej w Trzebielinie.
Dodaje, że nie pamięta, ile dokładnie wskazywało urządzenie pomiarowe, ale nie zgadza się z tym, że przekroczył dozwoloną prędkość. - To kwestia dowodowa - stwierdził komendant. Sprawa trafi teraz do sądu. Henryk Czarnecki kieruje strażą w gminie, która ma dwa fotoradary. Roczne wpływy z mandatów w tej gminie to ponad milion złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?