Szanowna Pani Prezes MZK w Słupsku!
Ten komentarz jest moim osobistym apelem do Pani w sprawie Krzysztofa G., kierowcy z zarządzanej przez Panią spółki miejskiej, którego historię opisałem na łamach "Głosu Słupska" w miniony piątek. Zrobiłem to, bo gdy wysłuchałem jego opowieści, uznałem, że postąpiła Pani wobec niego niesprawiedliwie. Wiele jednak wskazuje na to, że może to Pani jeszcze naprawić.
Doszedłem do takiego wniosku, gdy się okazało, że przywróciła Pani do pracy pana Lucjana, ojca znanych i wpływowych w mieście ludzi - byłego radnego i prezeski słupskiego PKS-u. Jego historię także wcześniej opisałem, gdy dotarły do mnie sygnały o bulwersujących związkowców ruchach kadrowych w stosunku do tego długoletniego pracownika. Rozumiem, że postanowiła Pani zmienić zdanie w stosunku do pana Lucjana nie tylko pod wpływem publikacji "Głosu", ale także wskutek nacisków ze strony prezydentki Słupska oraz rodziny zainteresowanego. Uważam, że podobnie powinna Pani postąpić także wobec Krzysztofa G,, który poświęcił MZK całe swoje zawodowe życie, a został potraktowany - jak sam mówi - jak zepsuta maszyna. Liczę na Pani pozytywną reakcję, bo mam nadzieję, że traktuje pani ludzi równo i nie jest tylko zimnym prezesem, dla którego najważniejszy jest jedynie wynik ekonomiczny spółki.
Zbigniew Marecki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?