Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komorowski: śmierć przedstawicieli narodu - niepowetowana strata

Fot. mmkrakow
Fot. mmkrakow
Śmierć wybitnych przedstawicieli naszego narodu jest dla wszystkich niepowetowaną stratą - powiedział w niedzielę pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski na zakończenie mszy św. pogrzebowej prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej.

"Katastrofa smoleńska kieruje nasze myśli ku ważnym polskim sprawom. Śmierć wybitnych przedstawicieli naszego narodu jest dla wszystkich niepowetowaną stratą, odeszli ludzie różnych wyznań, profesji, sympatii politycznych. Dzisiaj majestat śmierci przywraca właściwe proporcje podziałom i konfliktom, nie usuwa tego, co nas różniło, ale wydobywa to, co jest nadrzędne" - mówił Komorowski.

Jak podkreślił, obecnie zyskują na znaczeniu takie sprawy, jak dobre słowa, myśli, słuszne czyny, "czyste wspomnienia" z czasów walki o wolność Polski, z czasów marzeń o Polsce solidarnej, marzeń również prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Komorowski mówił, że głos dzwonu Zygmunta wzywa Polaków do tego, aby śmierć 96 osób nie była ofiarą daremną. Jak dodał, głos ten wzywa "do dobrej woli i życzliwości trwalszej niż czas żałoby, wzywa do pojednania polsko-polskiego, do pojednania z narodem rosyjskim w imię przezwyciężania dramatu Katynia".

Marszałek podziękował też zagranicznym delegacjom, przedstawicielom państw i rządów, którzy przybyli w niedzielę do Krakowa na uroczystości pogrzebowe. "Chcemy też podziękować ze szczerego, polskiego serca wielu ludziom na całym świecie za słowa współczucia i solidarności w tych trudnych dla nas dniach" - mówił marszałek Sejmu.

Wyraził też przekonanie, że na długo zapadną w polskiej pamięci słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, który po tragedii smoleńskiej zapewniał, że w takich chwilach wszyscy jesteśmy Polakami.
Wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim żegnamy jego małżonkę, Marię Kaczyńską - kobietę mądrą i odważną - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podczas niedzielnej mszy pogrzebowej pary prezydenckiej w Bazylice Mariackiej.

Komorowski podkreślił, że Maria Kaczyńska była osobą otwartą i serdeczną, która zawsze chętnie pomagała ludziom. "Wierzymy w to, że po tamtej stronie, pani prezydentowa będzie dalej z serdeczną troską opiekowała się mężem, prezydentem Polski" - powiedział marszałek.

Lech Kaczyński nie zdążył wezwać, by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić; ten swoisty testament prezydenta trzeba wypełnić dobrą treścią zbliżenia i pojednania - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski na zakończenie niedzielnej mszy pogrzebowej prezydenckiej pary.

"Prezydent Lech Kaczyński zginął w drodze na uroczystości w Katyniu, gdzie miał wygłosić ważne słowa, przypominające o tragedii z roku 1940. Już nie zdążył wypowiedzieć tych zdań, ważnych zdań, że Katyń był bolesną raną polskiej historii, że na długie dziesięciolecia zatruł relacje między Polakami i Rosjanami" - podkreślił Komorowski.

Jak mówił, Lech Kaczyński "już nie zdążył wezwać, by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić".

"Ten swoisty testament prezydenta Lecha Kaczyńskiego trzeba wypełnić dobrą treścią zbliżenia i pojednania" - zaznaczył marszałek. Jak podkreślił, 70 lat temu tysiące polskich oficerów, wybitnych reprezentantów polskiej elity wywieziono z obozów i z więzień NKWD, a następnie zamordowano strzałem w tył głowy.

"Przez całe pokolenia Polacy byli skazani na milczenie o Katyniu. Niestety, wolał o tym milczeć również wolny świat, a w Polsce za prawdę o Katyniu płaciło się czasami wysoką cenę" - mówił marszałek. Jego zdaniem, konsekwentne dążenie do prawdy o Katyniu stało się jednym z ideowych fundamentów III RP.

"Dzisiaj, częściowo za sprawą drugiego dramatu pod Smoleńskiem, o Katyniu mówi świat" - podkreślił Komorowski. (PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza