Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt w słupskiej szkole. "Dyrekcja i nauczyciele nas poniżają"

Zbigniew Marecki
Szantaż, zastraszanie i poniżanie zarzucają uczniowie Wojewódzkiego Zespołu Szkół Policealnychw Słupsku dyrekcji i części nauczycieli.
Szantaż, zastraszanie i poniżanie zarzucają uczniowie Wojewódzkiego Zespołu Szkół Policealnychw Słupsku dyrekcji i części nauczycieli. sxc.hu
Szantaż, zastraszanie i poniżanie zarzucają uczniowie Wojewódzkiego Zespołu Szkół Policealnych w Słupsku dyrekcji i części nauczycieli.

Swoje żale część słuchaczy II roku ratownictwa medycznego wyraziła w liście do Iwony Wróblewskiej-Bargockiej, dyrektorki WZSP (dawny medyk). List trafił także do dyrektora Departamentu Edukacji i Sportu w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, który pełni funkcję organu założycielskiego dla tej słupskiej szkoły.

W liście słuchacze skarżą się na kierowniczkę szkolenia praktycznego i jedną z nauczycielek. Piszą o tym, że podczas zajęć doszło do publicznego obrażania, poniżania i "zaniżania wartości osobistej jako człowieka" jednej ze skarżących się słuchaczek.

Ponadto informują o szantażu, próbie zastraszania i niedocenianiu przez jedną z nauczycielek słuchaczki, która od trzech lat opiekuje się niepełnosprawnymi w ich domach i jako wolontariusz pracuje w pogotowiu ratunkowym i w SOR w szpitalu.

Słuchacze ujawniają również, że utrudnia im się pracę na rzecz środowiska lokalnego, choć - ich zdaniem - tego rodzaju zachowania powinny być przez szkołę popierane. W tym kontekście piszą o złośliwie zmienionym planie, co utrudniło słuchaczom uczestniczenie w zajęciach w jednym z miejskich przedszkoli. Skarżą się ponadto, że nie uzyskują żadnego wsparcia ze strony dyrekcji, do której zwracali się z prośbą o interwencję.

Zarzucają jej, że nie panuje nad złymi nawykami niekulturalnych nauczycieli z kadry kierowniczej.

Poruszają również problem zastraszania przez nauczycielkę, która rzekomo miała im grozić, że nie zdadzą egzaminu zawodowego, bo "ona się o to postara". Miała też podważać zwolnienia lekarskie. Do tego skarżący się uważają, że są kształceni przez osoby, które nie mają doświadczenia w ratownictwie.

Na koniec autorzy listy żądają przeprosin ze strony jednej z nauczycielek w obecności całej klasy.

Dyrektor Iwona Wróblewska-Bargocka nie chciała na razie komentować listu, który otrzymała od słuchaczy, bo jeszcze sprawdza zarzuty, poruszone przez autorów listu. Potwierdziła jedynie, że część słuchaczy II roku ratownictwa medycznego odeszła ze szkoły.

Adam Krawiec, dyrektor Departamentu Edukacji i Sportu w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, powiedział nam natomiast, że już zapoznał się ze skargą. Teraz czeka na odpowiedź i wyjaśnienia dyrektorki WZSP. Poza tym w szkole odbędzie się kontrola z Urzędu Marszałkowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza