Konflikt w spółce Nord Express. Sprawę bada prokurator

Do słupskiej prokuratury rejonowej trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Krystynę Danilecką-Wojewódzką i Sylwestra Wojewódzkiego, wspólników i członków zarządu spółki Nord Express.

Według zawiadomienia, słupska radna i jej mąż wyprowadzili pieniądze ze spółki na budowę własnego domu w miejscowości pod Ustką, a w fakturach wykazali, że spółka przeznaczyła te środki na budowę bazy autobusowej w strefie w Redzikowie. Ta budowa nigdy się jednak nie zaczęła. Chodzi o ponad 400 tysięcy złotych.

Według zawiadomienia, pokrzywdzonym w tej sprawie jest szwagier Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, główny udziałowiec - obywatel Niemiec oraz Piotr Rachwalski, prezes Nord-Express, także udziałowiec, również sama spółka.

Piotr Rachwalski, prezes Nord Express, potwierdza istnienie konfliktu między właścicielami.

- Jednak to wewnętrzna sprawa firmy. Generalnie konflikt rodzinny, który dotyczy pani Krystyny i jej siostry (zasiada w radzie nadzorczej spółki - red.) oraz szwagra. Ja staram się dbać, żeby nie przeniósł się na całą firmę. No i jestem między młotem a kowadłem - twierdzi prezes.

Jednak prokuratura uznała, że należy się zająć wewnętrzną sprawą spółki i nadzoruje pracę policjantów z wydziału do spraw przestępczości gospodarczej, którzy prowadzą zgłoszoną sprawę.

- Śledztwo wszczęliśmy 17 września - mówi Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. Jest prowadzone w sprawie oszustwa.

Według doniesienia małżeństwo Wojewódzkich - wspólników i członków zarządu Nord Express sp. z o.o, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziło spółkę do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem, nadużyło uprawnień i wyrządziło spółce znaczną szkodę majątkową.

Autorzy zawiadomienia twierdzą (na podstawie zleconej wewnętrznej kontroli), że Krystyna Danilecka-Wojewódzka i Sylwester Wojewódzki bez wiedzy wspólników zawarli w imieniu Nord Express szereg umów sprzedaży, na podstawie których spółka miała rzekomo nabyć znaczną ilość materiałów i usług budowlanych.

Z opisu na fakturach wynika, że zostały one przeznaczone na budowę bazy autobusowej dla Nord Express. Jednak budowa ta nigdy nie została rozpoczęta, a zakupione materiały nigdy nie weszły w skład majątku spółki.

Natomiast zapłata za towary i usługi wykazane w fakturach została dokonana przez Krystynę Danilecką-Wojewódzką i Sylwestra Wojewódzkiego z rachunków bankowych Nord Express. Zdaniem
pokrzywdzonych, materiały budowlane trafiły na plac budowy domu państwa Wojewódzkich.

Kolejnym zarzutem jest także niejasna kwestia wynagrodzenia Wojewódzkich. W sumie chodzi o szkody w majątku spółki na ponad 413 tysięcy złotych.

Poprosiliśmy o komentarz Krystynę Danilecką-Wojewódzką - jako wspólniczkę, radną i znaną w Słupsku osobę.

- Jest pewien konflikt rodzinny i właścicielski z siostrą i szwagrem. Nawet znane osoby mają problemy w rodzinie. Jednak na tym etapie tyle mogę i chcę powiedzieć. Sprawa jest w sądzie gospodarczym - przyznaje Krystyna Danilecka-Wojewódzka. - Nie znam zarzutów z zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Nikt mnie o nich nie poinformował. Wy jesteście pierwsi. Gdy je poznam, ustosunkuję się do nich. Na razie nie dostałam żadnych dokumentów z prokuratury, nie zostałam przesłuchana. To nieprawda, że zbudowaliśmy dom z pieniędzy spółki.