Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konfrontacje Sztuki Kobiecej odwołane! Miasto nie ma na kulturę

Daniel Klusek [email protected]
W ramach konfrontacji można było zobaczyć m.in. monodram "Kobieta pierwotna” Hanny Śleszyńskiej.
W ramach konfrontacji można było zobaczyć m.in. monodram "Kobieta pierwotna” Hanny Śleszyńskiej. Łukasz Capar
W tym roku w Słupsku nie będzie 17. edycji Konfrontacji Sztuki Kobiecej. Powód to oczywiście brak pieniędzy.

- Chcieliśmy zorganizo­wać 17. Konfrontacje Sztuki Kobiecej, ale ciekawych wydarzeń nie można zrealizować, nie mając pieniędzy. Dotacja z Urzędu Miejskiego dla naszej instytucji została zmniejszona o 10 procent, czyli o 310 tysięcy złotych - mówi Bohdan Jarmołowicz, dyrektor słupskiej filharmonii. Dodaje, że kurczy się również lista firm, które są gotowe sponsorować filharmonię.

- W Słupsku już prawie nie ma sponsorów, a te firmy, które zostały, są dzisiaj w innej sytuacji finansowej niż kilka czy kilkanaście lat temu. Część tych, które jeszcze są, nie jest zainteresowana wspieraniem twórczości niekomercyjnej - twierdzi Bohdan Jarmołowicz.

Konfrontacje Sztuki Kobiecej miały prezentować przedsięwzięcia nie tylko komercyjne, ale przede wszyst­kim ambitne.

Filharmonia w ostatnich miesiącach ubiegłego roku przygotowywała się do organizacji marcowego przeglądu.

- Na przekór komercjalizacji, w tym roku miały u nas wystąpić artystki młode i poszukujące. Rozmowy z przedstawicielami niektó­rych z nich były już zaawansowane - mówi Joanna Kubacka, pomysłodawczyni KSK.

Kłopoty konfrontacji zaczęły się już w ubiegłym roku, kiedy z powodu mizerii finansowej odbyły się tylko cztery koncerty.

- Wielokrotnie staraliśmy się o środki zewnętrzne na organizację konfrontacji. Jednak koncepcja festiwalu nie znalazła aprobaty Ministerstwa Kultury. Stowarzyszenie Kulturalne "Pegaz", w latach 2009-2010 partner filharmonii, starało się o dotację z Samorządu Województwa Pomorskiego, lecz wnioski rozpatrywano tam najwcześniej w końcu marca, gdy tymczasem umowy z artystkami zawiera się dużo wcześniej - mówi Joanna Kubacka.

Koszt organizacji jednego festiwalu to kilkadziesiąt tys. złotych. KSK w 2010 r. kosztowały 75 tys. zł, z czego 18 tys. zł zdobyło stowarzyszenie Pegaz w konkursie ofert organizacji pozarządowych ze Słupska. Pozostałe koszty pokryli widzowie, kupując bilety, i filharmonia.
Czy to już koniec przeglądu twórczości pań? Bohdan Jarmołowicz jest optymistą.

- Mam nadzieję, że w przyszłym roku wrócimy do konfrontacji - zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza