Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu Mariusza Chmiela i Marka Filipczaka. Oskarżeni chcą uniewinnienia

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
W czwartek przed słupskim sądem okręgowym zakończyła się sprawa odwoławcza byłego wójta gminy Słupsk Mariusza Chmiela i komendanta Straży Gminnej Marka Filipczaka. Wyrok - za dwa tygodnie.

W tej sprawie odbyły się już trzy procesy w Sądzie Rejonowym w Słupsku. Po pierwszym były wójt Mariusz Chmiel został uniewinniony, komendant SG Marek Filipczak - skazany (oskarżeni zgadzają się na publikację wizerunku i nazwisk). Po drugim procesie zapadł podobny wyrok, który później także został uchylony. W grudniu ubiegłego roku po trzecim również poszlakowym procesie sąd rejonowy nieprawomocnie skazał obu oskarżonych na kary po roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, po dwa i pół tysiąca złotych grzywny i po tysiąc złotych kosztów sądowych.

Apelacje złożyli: obrońca Marka Filipczaka, dwaj obrońcy Mariusza Chmiela i tenże oskarżony.

Oskarżycielem jest Prokuratura Okręgowa w Łomży. Mariusz Chmiel i Marek Filipczak odpowiadali jako funkcjonariusze publiczni za przekroczenie uprawnień dla korzyści, które osiągnął Stanisław M., burmistrz Sokółki. W 2010 roku samorządowiec z Podlasia był podsłuchiwany przez służby w zupełnie innej sprawie. Gdy w lipcu przejeżdżał przez Lubuczewo, fotoradar złapał go na przekroczeniu prędkości o 19 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Stanisław M. przyjął mandat w wysokości stu złotych i dwa punkty karne, ale zadzwonił do wójta gminy Słupsk, niby w kwestii zainstalowania fotoradarów w Sokółce. Jednak w rozmowie przeszedł do tematu własnego wykroczenia.

Prokuratura uznała, że Mariusz Chmiel wpłynął na Marka Filipczaka (tej rozmowy nikt nie zna). Przekazał komendantowi straży dane i numer telefonu burmistrza Sokółki. Następnie Marek Filipczak zadzwonił do Stanisława M. (ta rozmowa została podsłuchana) i poinstruował go, co ma robić. Na koniec komendant zamienił mandat na pouczenie, choć burmistrz Sokółki już go przyjął. W ten sposób Marek Filipczak wykonał bezprawne polecenie wójta Mariusza Chmiela.

Obrońcy oskarżonych kwestionują jednak legalność podsłuchu, na który Sąd Okręgowy w Białymstoku wydał zgodę następczą, czyli już po zarejestrowaniu rozmowy i to w zupełnie innej sprawie niż podsłuch założono. Natomiast wniosek o tę zgodę podpisali zastępcy - komendanta podlaskiej policji i zastępca prokuratora okręgowego, a nie główni szefowie tych jednostek. Obrońcy wskazują na brak dowodów dotyczących treści rozmowy wójta z komendantem, więc nie wiadomo, czy i jakie wydawał komendantowi polecenia. Podkreślono również fakt, że gdy strajkujący policjanci dawali pouczenia zamiast mandatów (bo chcieli podwyżek), nikt nie zrobił z tego sprawy karnej. Zwrócono też uwagę, że sprawa o wykroczenie wlecze się prawie dziewięć lat. O to, że funkcjonariusz udzielił pouczenia zamiast mandatu.

Obrońcy i oskarżeni wnieśli o uniewinnienie. Prokurator - o utrzymanie wyroku skazującego w mocy, ale z zastrzeżeniem, że jest to stanowisko prokuratury w Łomży.

Ze względu na zawiłość sprawy wyrok zostanie ogłoszony za dwa tygodnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza