Na większości łebskich sklepów zawisły banery hucznie zapowiadające wyprzedaże. Sklepy z odzieżą, butami, pamiątkami, złotem czy bursztynami zapowiadają obniżki cen. Kuszą rabatami 10, 30, a nawet 50 procentowymi. Największe żniwa dla kupujących proponują namioty pełne drobiazgów, które można kupić nawet już za złotówkę.
Za to sklepy z ubraniami przede wszystkim pozbywają się towaru wiosennego i letniego. – Nie ma sensu zostawiać tego na następny rok, bo nikt nie kupi – mówi pani Joanna, która przy ul. Kościuszki w Łebie swój sklep ma od kilku sezonów. Poza sezonem taką samą działalność prowadzi w Poznaniu. – Tak naprawdę sezon trwa w Łebie zaledwie miesiąc, od 15 lipca do 15 sierpnia. Po tym czasie w mieście jest coraz mniej ludzi.
Potwierdza to pan Adam, który też ma sklep z ubraniami. – Będę miał otwarte jeszcze przez miesiąc. Choć niektórzy z moich sąsiadów zamykają stoiska już z końcem sierpnia. Część sklepów otwarta jest do połowy września. Nieliczne pootwierane są do końca września – mówi. U niego na witrynie sklepu również znalazł się ogromny napis: wyprzedaż.
Sprzedawcy potwierdzają, że zainteresowanie rzeczami oferowanymi w rabacie jest spore. – Bywa, że klienci sami dopytują, kiedy będzie wyprzedaż. A jak już obniżamy ceny, potrafią się jeszcze targować – mówi pani Joanna, ale zaznacza, że tak naprawdę największy utarg i tak mają w lipcu, a wyprzedaże to jedynie powód na pozbycie się pozostałego po lecie zaopatrzenia. – Niektóre rzeczy idą po cenie zakupu. Chodzi o to, żeby nie zostać z towarem na kolejny rok i odzyskać zainwestowane pieniądze. Wszystko po to, żeby można było zaopatrzyć się na następny sezon. – W przyszłym roku towaru z tej wiosny czy tegorocznego lata będzie się jeszcze trudniej pozbyć. Będą inne trendy – mówi pan Adam.
Sprzedawczyni Joanna śmieje się, że po zamknięciu sklepu w końcu będzie mogła od Łeby odpocząć. – Fajnie jest tylko na początku, potem ma się dość. To ciężka praca. Od połowy czerwca na plaży byłam tylko dwa razy – wspomina. Pan Adam z kolei zapowiada, że po zamknięciu sklepu, pierwsze co zrobi, to uda się na urlop.
Chociaż w mieście turystów coraz mniej, to sklepy kuszące rabatami nie stoją puste. Przeceny to okazja do zrobienia zakupów niedużym kosztem nie tylko dla przyjezdnych.
– Od kilku lat jeżdżę do Łeby we wrześniu, właśnie po to, żeby się obkupić w fajne łaszki. Dzięki sporym obniżkom można kupić markowe rzeczy za nieduże pieniądze. Czasem jest tylko problem z rozmiarem – przyznaje pani Katarzyna z Lęborka.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?