Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec zalotów

Redakcja
Mężczyźni uważają, że to kobiety mają bzika na punkcie mody i nowych ciuchów. Ale oni byli pierwsi.

Tak uważa psycholog Geoffrey Miller z londyńskiej uczelni University College. Specjalizuje się on w psychologii ewolucyjnej - modnym kierunku badawczym, którego przedstawiciele m.in. uważają, że wieloma naszymi zachowaniami kieruje dobór płciowy. Mnóstwo rzeczy robimy nie dlatego, że mamy na nie ochotę, nawet jeśli tak nam się wydaje, ale po to, by znaleźć właściwego partnera lub partnerkę. Słowem, to nie nasza wolna wola, lecz biologia decyduje o tych czynnościach, które podejmujemy, by wywrzeć wrażenie na drugiej płci. Pod tym względem - uważają badacze - niewiele różnimy się od zwierząt.

Miller doszedł do wniosku, że to mężczyźni jako pierwsi zaczęli dbać o swój ubiór. Zależało im, by wyglądać modnie i bogato. Ich celem - świadomym lub nie - było wzbudzenie zainteresowania u kobiet. - Chcieli być w ich oczach bardziej atrakcyjni od innych mężczyzn - mówi uczony. Jego zdaniem do dziś niewiele się zmieniło. Nadal szczególnie młodzi mężczyźni przykładają ogromną wagę do stroju. Powinien sugerować wysoki status materialny, dobrą pozycję zawodową lub przynależność do grupy społecznej cieszącej się dużym prestiżem.

- Wielu mężczyzn, wbrew rozpowszechnionej opinii, bardzo lubi dbać o ubiór. Myślę, że skłonność tę mają w genach - uważa Miller. - Aby wyjaśnić to zjawisko, trzeba się cofnąć do paleolitu. Już wtedy panowie starali się nadać ciału jak najbardziej atrakcyjny wygląd. Malowali je farbami, zakładali ozdoby, rysowali tatuaże. Wszystko, by zwrócić na siebie uwagę kobiet - uważa autor badań.

Współcześni mężczyźni nie dekorują wprawdzie swoich ciał ornamentami i nie zakładają ozdób, ale nadal starają się poprzez swój wygląd pokazać kobiecie, że są nią zainteresowani. - Drogi strój, dobry samochód, szykowne dodatki - to wyróżniki dobrego kandydata na partnera życiowego. Te przekazy są jasne i czytelne. Mają też tę zaletę, że nie można ich łatwo sfałszować - mówi Miller.

Wszystkie te zabiegi kończą się, kiedy kobieta zostaje zdobyta. - Wtedy pora zalotów przemija, a panowie przestają się troszczyć o swój wygląd - twierdzi uczony. Co prawda samce Homo sapiens nie porzucają samiczek zaraz po kopulacji, ale panom dość szybko przestaje zależeć na tym, by pokazać się partnerce ze swej najlepszej strony. - Jednym z przejawów tej metamorfozy jest coraz rzadsze zaglądanie do sklepów z odzieżą. Zarazem panowie są wciąż wrażliwi na urodę kobiet, więc po ślubie sytuacja się odwraca. Teraz to ona bardziej troszczy się o swój wygląd, obawiając się, że inaczej jej partner zacznie rozglądać się za innymi kobietami, które uzna za bardziej atrakcyjne. Jej wizyty w sklepach mogą z czasem zamienić się w nałóg - podsumowuje naukowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza