Pan Henryk 29 kwietnia ub. roku ok. godz. 11 zaparkował samochód syna, którym jechał, w strefie przy ul. Murarskiej. - Poszedłem do parkometru, wpisałem numer rejestracyjny, wziąłem bilet i poszedłem zgodnie z informacją na parkometrze „Zapłać i idź”. Gdy wróciłem nie zauważyłem żadnego wezwania.
Dlatego zdziwiło mnie, że po kilku miesiącach sym dostał wezwanie do zapłaty mandatu na sumę ponad 61 złotych. Gdy z tą sprawą poszedłem do siedziby ZIM przy ul. Przemysłowej w Słupsku. nikt nie chciał ze mną na ten temat rozmawiać - opowiada pan Henryk. O wyjaśnienia poprosiliśmy Krzysztofa Karnickiego, kierownika Działu Windykacji i Strefy Płatnego Parkowania ZIM w Słupsku. Według niego to niemożliwe, że nikt nie chciał rozmawiać z panem Henrykiem.
- Poza tym sprawdziliśmy tę sprawę. Z informacji zawartych w systemie wynika, że bilet został wykupiony o godz. 11.04, a więc 2 minuty później po tym, jak nasz pracownik odnotował na samochodzie brak wniesienia opłaty. Pracownik pozostawił za wycieraczką informację o wystawionym mandacie.
Właściciel miał 14 dni na reakcję. Nie zrobił nic. Dlatego 26 listopada 2019 wysłaliśmy do właściciela upomnienie. Wtedy pojawiło się odwołanie. Nie widzimy powodu , aby je uznać. Poza tym pan Henryk już raz miał problem. Wtedy uznaliśmy jego odwołanie - mówi kierownik Karnicki. Nasz czytelnik zapowiada, że jeszcze o tej sprawie będzie rozmawiał z prezydent Słupska.
Zobacz także: Kary za złe parkowanie w Strefie Płatnego Parkowania dla leasingobiorców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?