Przewodniczący komisji rewizyjnej Rady Miasta Kazimierz Pokutyński: - Sprawa nadal się toczy, my nie będziemy więc wychodzili przez szereg i nie będziemy wyprzedzać wyroków sądu - powiedział, co jednak sprowokowało mieszkańców, Czytelników internetowego wydania naszej gazety, do zadawania kolejnych pytań.
- Coraz więcej tych "tajemniczych" działań się ujawnia. Okazuje się przecież, że w naszym sądzie nic nie było, a szef komisji rewizyjnej powiedział, że jednak jakieś postępowanie trwa i do czasu, gdy się nie zakończy, nic w sprawie nie można zrobić. Gdzie tu jest prawda? - pytają internauci.
- Jakieś ugody - porozumienia z inwestorem? Ktoś wie o co chodzi? Niby sprawa się nie toczy, a cały czas mówią, że coś się dzieje. Jakieś to wszystko dziwne. Podobno jakieś spotkanie w sądzie było, ale co z tego wynika lub co tam ustalono?
Postanowiliśmy wyjaśnić te wątpliwości. Aby lepiej zrozumieć, o co w tym konflikcie chodzi, trzeba się jednak cofnąć o kilka lat. Michał Dolata, właściciel Kopalni Kruszywa Naturalnego "Dąbrowa MD" z Wielkopolski, kupił wówczas od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa ponad 40 ha ziemi w okolicy Drawska Pomorskiego. Na zakupionych gruntach chciał wybudować nową kopalnię. Warto dodać, że w pobliżu działały już kopalnie kruszyw, należące do innych właścicieli.
W czerwcu 2009 roku Dolata zwrócił się do burmistrza Drawska z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej. Burmistrz trzykrotnie wydał takie decyzje. Każda z nich została jednak zaskarżona przez mieszkańców i w każdym z przypadków SKO uchylał decyzję burmistrza. A to dlatego, że według SKO z planu zagospodarowania przestrzennego nie wynika jednoznacznie, że działka leży w obszarze eksploatacji złoża i że są to raczej tereny przeznaczone na uprawy rolne i zalesienia. Tą sprawą - na wniosek właściciela gruntu - zajmował się również sąd administracyjny, niczego jednak w tej sprawie nie przesądzając. Inwestor podjął później próbę zawarcia z gminą ugody.
- Zawezwanie do zawarcia ugody wpłynęło do nas w sierpniu 2012 roku. Inwestor zaproponował, by gmina wypłaciła mu 6 mln 770 tys. zł za wyrządzoną szkodę. Podczas posiedzenia w dniu 10 stycznia nie doszło do zawarcia ugody - powiedziała nam Bogusława Mikołajczuk, prezes Sądu Rejonowego w Drawsku.
Skąd ta kwota? Michał Dolata wyjaśnił, że dla niego decydujący wpływ na zakup ziemi w pobliżu Mielenka miał wypis z planu zagospodarowania. Jego zdaniem wynikało z niego, że nie ma przeszkód, by wybudować w tamtym miejscu kopalnię. Oczekiwana kwota odszkodowania wynika z poniesionych wówczas kosztów na zakup ziemi, wraz z obsługą kredytu zaciągniętego na zakup ziemi.
Po nieudanej próbie ugody inwestor ma możliwość wniesienia pozwu o wypłatę odszkodowania. Ze względu na znaczną wysokość roszczenia, pozew taki powinien wpłynąć do Sądu Okręgowego w Koszalinie. Sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego, poinformował nas w poniedziałek, że takiego pozwu w sądzie w Koszalinie na razie nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?