Do rywalizacji dojdzie w sobotę o godz. 17. Dla podopiecznych Łukasza Pietraszaka to już kolejny dzwonek na jesienne przebudzenie. Po trzech kolejkach Koral plasuje się na ostatniej pozycji. Dębniczanie ugrali tylko jeden punkt. Strzelili trzy gole. Po stronie strat mają aż dziesięć bramek. Cartusia spisuje się dobrze i zajmuje piąte miejsce. Drużyna z Kartuz ma sześć punktów. W trzecioligowej historii zespół z Dębnicy nie miał szczęścia do Cartusii, bo jeszcze nie wygrał z nią żadnego meczu.
- Po tym zimnym prysznicu w Koszalinie z Bałtykiem i porażce 0:6 drużyna musi się otrząsnąć. Trzeba odbić się od dna. Ostatnie dni treningowe w Dębnicy poświęcone były głównie na odbudowanie morale zespołu po koszalińskiej klęsce - komentuje Leszek Całkowski, kierownik dębnickiej drużyny.
- Mamy kłopoty kadrowe, bo kontuzjowani są Szymon Gibczyński i Daniel Fabich. Za kartki musi pauzować Kamil Bulwan. Musimy zagrać niezwykle dokładnie, aby nie dopuścić do niepotrzebnych strat, które mogą prowadzić do groźnych kontr gości. Mocno skupiamy się na tej konfrontacji, bo musimy w końcu przełamać złą passę - dodaje działacz Korala.
Od czwartku do składu Korala dołączyli dwaj piłkarze ze Szczecinka. To Adam Jabłoński (Darzbór) i Adam Śpiewakowski (Wielim). Ten pierwszy ma 25 lat i jest napastnikiem. Drugi nabytek to młodzieżowiec urodzony w 1995 roku, który przeważnie do tej pory grał jako pomocnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
