Sprzedawcy w sklepach i farmaceuci są na pierwszej linii frontu, jeśli chodzi o zagrożenie koronawirusem. Codziennie stykają się z wieloma klientami. To dla nich trudny czas, często stres i olbrzymi strach. My, jako klienci, powinniśmy szczególnie teraz docenić tę pracę i stosować się do wszystkich zaleceń dotyczących liczby osób w sklepie, odległości i innych obostrzeń. One nie są wymierzone przeciwko klientom, a mają zminimalizować potencjalne ryzyko, tak dla pracowników sklepów, jak i klientów. Dodajmy sprzedawcom i farmaceutom otuchy.
Sylwia Lis
Sprzedawcy w sklepach i farmaceuci są na pierwszej linii frontu, jeśli chodzi o zagrożenie koronawirusem. Codziennie stykają się z wieloma klientami. To dla nich trudny czas, często stres i olbrzymi strach. My, jako klienci, powinniśmy szczególnie teraz docenić tę pracę i stosować się do wszystkich zaleceń dotyczących liczby osób w sklepie, odległości i innych obostrzeń. One nie są wymierzone przeciwko klientom, a mają zminimalizować potencjalne ryzyko, tak dla pracowników sklepów, jak i klientów. Dodajmy sprzedawcom i farmaceutom otuchy.
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.